Dziennik cytuje ekspertkę ds. Rosji Sabine Adler, która niedawno ostrzegła, że istnieje "realne ryzyko wojny" i to już jesienią tego roku. "Tłem tego są ćwiczenia wojskowe 'Zapad” (Zachód) zaplanowane przez Białoruś i Rosję na wrzesień, które odbędą się między innymi na Białorusi. Rosja przeprowadziła podobne ćwiczenia w pobliżu Ukrainy trzy lata temu. Służyły one jako przykrywka dla przygotowań do inwazji na całą Ukrainę wiosną 2022 roku” – czytamy.
Zdaniem "Handelsblattu” w rejonie przesmyku suwalskiego istnieje kilka scenariuszy zagrożeń. Jeden z nich to rzekoma ochrona rosyjskojęzycznych obywateli w krajach bałtyckich, co może posłużyć Kremlowi za pretekst do ataku – podobnie jak w przypadku wojny w Ukrainie.
"Handelsblatt" przypomina, że ochrona przesmyku suwalskiego jest jednym z zadań brygady Bundeswehry, stacjonujących na stałe na Litwie. "Skuteczna ochrona Litwy ma pozytywny wpływ na sytuację zagrożenia pozostałych dwóch państw bałtyckich, na solidność korytarza suwalskiego i ogólnie na wschodni region Morza Bałtyckiego i północno-wschodnią flankę NATO" – wynika z analizy Fundacji Nauka i Polityka (SWP).
Najniebezpieczniejsze miejsce świata
W 2022 r. amerykański portal "Politico" uznał przesmyk suwalski za "najniebezpieczniejsze miejsce na Ziemi". W 2015 r. dowódca sił lądowych USA w Europie gen. Ben Hodges stwierdził, że przesmyk suwalski to jeden z najbardziej zapalnych punktów na mapie świata.
Jego zdaniem państwa NATO mogą mieć trudności z szybkim reagowaniem w razie zagrożenia tego obszaru. Jak ostrzegał w 2015 r. także ówczesny prezydent Estonii Toomas Hendrik Ilves, "w przypadku konfliktu z Zachodem, Rosja mogłaby wtargnąć do przesmyku jednocześnie ze wschodu i z zachodu, odcinając kraje bałtyckie od ich sojuszników na południu".
Przesmyk suwalski najtrudniejszy do obrony
Przesmyk suwalski to wąski pas terytorium Polski wokół Suwałk i Augustowa, który łączy Polskę z Litwą, Łotwą i Estonią. Jednocześnie oddziela należący do Rosji obwód królewiecki od Białorusi. W dużym uproszczeniu można założyć, że przesmyk suwalski to granica polsko-litewska.
Ten teren uważany jest za najtrudniejszy punkt do obrony w Europie. Gdyby został zaatakowany przez Rosję, NATO mogłoby zaopatrywać państwa bałtyckie jedynie przez Morze Bałtyckie. Natomiast dla Rosji jest to strategiczny obszar. Według ekspertów ewentualny atak Rosji na ten teren oznaczałby wyzwanie rzucone całemu sojuszowi północnoatlantyckiemu. Ten wąski, 65-kilometrowy pas terytorium Polski jest jedynym lądowym połączeniem Litwy, Łotwy i Estonii z UE i NATO.
"Rosja od dawna przygotowuje się do takiej operacji"
Przesmyk suwalski już od jakiegoś czasu jest określany przez światowe media "europejską piętą Achillesa". Obawy, że to potencjalny punkt zapalny w Europie, wzrosły po rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Według gen. Leona Komornickiego, byłego zastępcy szefa Sztabu Generalnego, Rosja od dawna przygotowuje się do takiej operacji.
Ten atak może być poprzedzony zmasowanymi działaniami hybrydowymi, ale może też być to typowa agresja o charakterze militarnym - powiedział w Radiu TOK FM. Generał uważa, Rosja chce odblokować dostęp do Obwodu Królewieckiego i połączyć ten obszar z terytorium Rosji.