Rozgłośnia informuje, że z oświadczenia białoruskiego Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego (KGB) wynika, iż sprawą karną objętych zostało około 30 osób. Wszystkim przedstawiono zarzuty. Opierają się one na przepisach dotyczących aktu terroru dokonanego przez zorganizowaną grupę. Maksymalna możliwa kara przewidziana w prawie to kara śmierci.

Reklama

Stacjonujący na lotnisku w Maczuliszczach pod Mińskiem rosyjski samolot A-50 został uszkodzony 26 lutego. Białoruskie media niezależne informowały o dwóch eksplozjach i uszkodzeniu przedniej i środkowej części maszyny, a także anteny radaru. Władze w Mińsku najpierw twierdziły, że samolot jest sprawny, a potem oskarżyły ukraińskie służby specjalne o "próbę dywersji". Kijów zaprzeczył tym oskarżeniom.

Centrum obrony praw człowieka "Wiasna" informowało o zatrzymaniu kilku osób w związku z tą sprawą. Działacze podali nazwisko mężczyzny zatrzymanego 3 marca przez funkcjonariuszy KGB; jest nim Maksim Łapacin. Mężczyzna został osadzony w areszcie śledczym KGB. 23 marca zatrzymana została jego żona. Małżeństwo ma dwójkę niepełnoletnich dzieci.

To byłaby znacząca strata dla Rosji

Reklama

A-50 (w kodzie NATO - Mainstay) to rosyjska powietrzna platforma wczesnego ostrzegania. Lotnictwo rosyjskie używa tego samolotu m.in. podczas ataków rakietowych na Ukrainę – do prowadzenia rozpoznania, w tym pozycji obrony powietrznej, i korygowania celów. Brytyjski resort obrony oceniał po ataku, że utrata tego samolotu "byłaby dla Rosji znaczącą stratą, ponieważ ma on kluczowe znaczenie dla rosyjskich operacji powietrznych".