W ocenie przedstawiciela władz w Kijowie rozbieżności pomiędzy doniesieniami o ukraińskich zdobyczach terytorialnych i stanem faktycznym wynikają też z działań wroga. Jak podkreślił Reznikow, Rosjanie czasami nie informują przełożonych o utracie pozycji na froncie w obawie przed ich reakcją.
Reznikow: Najważniejsze przed nami
Większość naszych rezerw, w tym brygady wyszkolone na Zachodzie i wyposażone w nowoczesne czołgi i pojazdy opancerzone przekazane przez kraje NATO, nie wzięła jeszcze udziału w kontrofensywie. Najważniejsze przed nami. Przyjdzie czas, że wszyscy zobaczą to, co mają zobaczyć - zapowiedział minister.
W ocenie rozmówcy brytyjskiego dziennika sobotni bunt szefa najemniczej Grupy Wagnera przeciwko Kremlowi może zachęcić zachodnich partnerów do udzielania Ukrainie jeszcze większego wsparcia. Ostatnie wydarzenia w Rosji dowiodły bowiem - według Reznikowa - "fundamentalnej słabości reżimu Putina".
(Takie sytuacje) pomagają Zachodowi zrozumieć, że inwestuje w Ukrainę nie bez powodu, a (nasze) zwycięstwo jest absolutnie możliwe i wkrótce nastąpi - zauważył polityk.
Szczyt NATO
Reznikow odniósł się też do lipcowego szczytu NATO w Wilnie, podczas którego Ukraina chciałaby uzyskać formalne zaproszenie do członkostwa w sojuszu. Najwyżsi rangą przedstawiciele tej organizacji, w tym sekretarz generalny Jens Stoltenberg, tonują jednak oczekiwania Kijowa, podkreślając, że wciąż jest zbyt wcześnie na podjęcie takiej decyzji.
Ukraina to jedyny kraj na świecie z doświadczeniem bojowym w powstrzymywaniu Rosjan i (prowadzeniu przeciwko nim) skutecznych działań z wykorzystaniem uzbrojenia (państw) NATO. Jakiego jeszcze argumentu potrzeba, by zaprosić (nas) do sojuszu? - pytał retorycznie minister w rozmowie z brytyjskim dziennikiem.
Wojska ukraińskie kontynuują operacje ofensywne na kilku odcinkach frontu w obwodach zaporoskim i donieckim na południu i wschodzie kraju, osiągając pewne zdobycze terytorialne – przekazywał w najnowszych raportach amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Od początku kontrofensywy odbiliśmy z rąk Rosjan 130 km kwadratowych terytorium na południu. W walkach w ostatnim tygodniu śmiertelne straty wroga były osiem razy większe niż nasze - podała w poniedziałek wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malar.
W ocenie brytyjskiego ministerstwa obrony ukraińska armia wyzwoliła do tej pory około 300 kilometrów kwadratowych okupowanych ziem, czyli ponad dwa razy więcej, niż oficjalnie ogłosił Kijów - oznajmił "Financial Times".