Przywódca białoruskiego reżimu powiedział, że "przykro mu było obserwować wydarzenia na południu Rosji". Chodzi o próbę rebelii przeprowadzoną w minioną sobotę przez najemników z Grupy Wagnera.
Łukaszenka: Ojczyzna jest jedna
Było to przykre nie tylko dla mnie, ale i dla wielu mieszkańców. Ojczyzna jest jedna – powiedział dyktator. Jeśli Rosja upadnie, będziemy pod gruzami, wszyscy zginiemy – dodał.
"Białoruska opozycja była gotowa do rebelii"
Przekonywał także, iż w tle sytuacji w Rosji, białoruska opozycja była gotowa rozpocząć zbrojną rebelię, ale "miał miejsce falstart". Od 30 lat przygotowuję się do wojny. Dlatego dzisiaj żyjemy pod spokojnym niebem – mówił Łukaszenka.
Oskarżył też sąsiadów Białorusi o rzekome "prowokacje". Na naszej granicy codziennie obserwujemy prowokacje: podrzucanie trupów i loty dronów – powiedział.