"Stany Zjednoczone nie prosiły oficjeli lub byłych oficjeli o otwarcie nieoficjalnego kanału, ani nie starają się o taki kanał. Nie przekazujemy też przez innych żadnych wiadomości. Kiedy mówimy +nic o Ukrainie bez Ukrainy+, traktujemy to poważnie" - poinformował Hodge na Twitterze.
Biały Dom w ten sposób po raz kolejny zdystansował się od poufnych rozmów prowadzonych przez byłych amerykańskich dyplomatów z przedstawicielami Rosji. O takich rozmowach, w tym o spotkaniu ekspertów Center for Foreign Relations (CFR) z szefem MSZ Rosji Siergiejem Ławrowem, po raz pierwszy informowała w lipcu telewizja NBC News określając je jako tajne negocjacje między USA i Rosją na temat wojny przeciwko Ukrainie.
Co opublikował "Moscow Times"?
W czwartek rozmowę z anonimowym uczestnikiem tych rozmów opublikował "Moscow Times". Były amerykański oficjel powiedział, że nieoficjalne rozmowy z przedstawicielami Rosji odbywają się co najmniej dwa razy w miesiącu. Amerykańscy uczestnicy mieli zadeklarować, że USA są gotowe, by konstruktywnie pracować nad rosyjskimi obawami dotyczącymi bezpieczeństwa narodowego, przekonywać Rosjan, że Amerykanie nie chcą totalnego zwycięstwa, a USA potrzebują stabilnej Rosji jako bardziej kreatywnego gracza w sferze europejskiego bezpieczeństwa.
Rozmówca "Moscow Times" zdradził też, że zaproponowano pomoc USA w organizacji referendów na okupowanych terytoriach Ukrainy. Przyznał jednocześnie, że rozmowy utknęły w impasie i skupienie Rosji na wojnie sprawia, że "niemożliwe jest prowadzenie jakichkolwiek produktywnych form dyplomacji". Dodał, że największą przeszkodą w tym jest sam Władimir Putin.
Według rozmówcy "Moscow Times", administracja USA miała podjąć jedną próbę rozmowy z Putinem, która została przez niego odrzucona. Były oficjel stwierdził przy tym, że z tego powodu Waszyngton powinien nawiązać kontakt z przedstawicielami rosyjskich elit, które są przeciwne wojnie.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński