Jeśli zajdzie taka potrzeba, odsuniemy się od Unii Europejskiej – stwierdził w rozmowie z dziennikarzami prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan tuż przed wylotem do Stanów Zjednoczonych na Zgromadzenie Ogólne ONZ. Wieloletniemu przywódcy nie spodobał się bowiem raport, jaki na temat jego kraju opublikował właśnie Parlament Europejski. Turcja od 1999 r. ma status kandydata. Ale coraz częściej mówi się, że jest to fikcja, której należy położyć kres. – Austria chce formalnie zakończyć rozmowy akcesyjne z Turcją, bo pełne członkostwo w bloku byłoby dla nas nie do pomyślenia – komentował w ubiegłym tygodniu kanclerz Karl Nehammer w wywiadzie dla „die Welt”. Podkreślając, że Ankara pozostanie ważnym partnerem Europy na poziomie międzynarodowym, ale bez perspektywy dołączenia do Wspólnoty.

Reklama

CZYTAJ WIĘCEJ WE WTORKOWYM DGP>>>