Bruksela od trzech lat przygotowuje coroczne raporty o przestrzeganiu rządów prawa w państwach członkowskich. Podstawą do oceny jest dorobek prawny UE, który każdy z kandydatów musiał wdrożyć do krajowego porządku w trakcie negocjacji akcesyjnych. Podczas przedostatniego rozszerzenia UE zdecydowano jednak, że Rumunia i Bułgaria zostaną państwami członkowskimi, choć miały wyraźne braki w reformach sądownictwa i w obszarze walki z korupcją i przestępczością zorganizowaną. Założeniem Brukseli było wówczas monitorowanie wspomnianych niedociągnięć w pierwszych latach członkostwa w UE w ramach mechanizmu współpracy i weryfikacji. Choć Komisja obliczała cały proces na kilka lat, to oficjalnie dopiero w ubiegły piątek Bruksela zdecydowała o zakończeniu tego mechanizmu. Co za tym idzie – Sofia oraz Bukareszt dopiero po ponad 16 latach wdrożyły wspólne zasady z obszaru rządów prawa.

Reklama

CZYTAJ WIĘCEJ WE WTORKOWYM DGP>>>