Sąd odrzucił apelację opozycjonisty po przesłuchaniu, w którym Nawalny brał udział za pośrednictwem łącza wideo. Pomimo protestów polityka i jego prawników postępowanie było zamknięte dla mediów. Jawne było tylko odczytanie decyzji sądu.

Reklama

Rosyjski opozycjonista Aleksiej Nawalny, przebywający od 2021 roku w więzieniu, na mocy wyroku wydanego 4 sierpnia 2023 roku spędzi w kolonii karnej łącznie 19 lat; sąd uznał wówczas polityka za winnego rzekomej "działalności ekstremistycznej". Wyrok 19 lat pozbawienia wolności to łączna kara za wszystkie dotychczasowe "przestępstwa", których jakoby dopuścił się Nawalny.

Rosyjski niezależny od rządu portal Meduza informował 4 sierpnia, że opozycjonista ma trafić do kolonii karnej o specjalnym rygorze, przeznaczonej dla najbardziej niebezpiecznych osadzonych, czyli m.in. recydywistów i osób skazanych na dożywocie.

Aresztowany od razu po powrocie

Reklama

Aleksiej Nawalny został aresztowany w styczniu 2021 roku po powrocie do Rosji z Niemiec, gdzie leczył się po próbie otrucia. Zdaniem polityka zamach na jego życie został zorganizowany przez rosyjskie służby specjalne. W lutym 2021 roku sąd odwiesił wobec Nawalnego dawny wyrok więzienia za rzekome defraudacje finansowe. W marcu 2022 roku opozycjonista usłyszał kolejny wyrok - dziewięć lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze na podstawie oskarżeń o defraudację i obrazę sądu. Dwa miesiące później Nawalny został oskarżony w następnej sprawie, dotyczącej "tworzenia organizacji ekstremistycznej", natomiast w październiku do listy zarzutów dodano m.in. "promowanie terroryzmu" i "rehabilitację nazizmu".

Opozycjonista wielokrotnie skarżył się na warunki panujące w kolonii karnej, nazywając je wprost torturami. Krytyk Kremla informował, że jest pozbawiany snu, nie otrzymuje opieki medycznej, jest celowo umieszczany w celi z kryminalistami, a także nie pozwala mu się na kontakt z obrońcami i krewnymi.

Przed umieszczeniem Nawalnego w kolonii o zaostrzonym rygorze w opozycyjnych mediach rosyjskich co pewien czas pojawiały się apele i odezwy polityka, które "przemycane" były poza zakład karny. W ostatnich tygodniach, już po ogłoszeniu wyroku 19 lat kolonii karnej, nie pojawiła się jednak ani jedna wiadomość.