Oprócz tego Rada Europejska przyznała Gruzji status kraju kandydującego.

"UE rozpocznie negocjacje z Bośnią i Hercegowiną po osiągnięciu niezbędnego stopnia zgodności z kryteriami członkostwa i zwróciła się do Komisji o przedstawienie do marca sprawozdania umożliwiającego podjęcie takiej decyzji. To wyraźny sygnał nadziei dla narodów tych krajów i dla naszego kontynentu" - podkreślił Michel.

Reklama

Jak poinformowali dziennikarzy wysokiej rangi unijni dyplomaci - tym decyzjom nie sprzeciwił się żaden ze zgromadzonych na spotkaniu przywódców.

Reklama

Orban nieobecny. "W konstruktywny sposób"

Przed rozpoczęciem szczytu premier Węgier Viktor Orban deklarował, że jego kraj podtrzymuje swój sprzeciw wobec rozpoczęcia rozmów akcesyjnych z Ukrainą. Uzasadniał swoje stanowisko wskazując, że - według Budapesztu - Ukraina spełniła tylko trzy z siedmiu warunków, jakie UE postawiła przed rozpoczęciem negocjacji akcesyjnych, a to oznacza że nie ma podstaw do rozpoczęcia z Kijowem takich rozmów.

Jak przekazali dziennikarzom w Brukseli wysokiej rangi dyplomaci unijni, w czasie podejmowania decyzji o rozpoczęciu rozmów akcesyjnych z Ukrainą premier Węgier Viktor Orban"był chwilowo nieobecny". Źródła zapewniają jednocześnie, że ta "nieobecność" była wcześniej uzgodniona "w konstruktywny sposób".

Wcześniej Orban spotkał się z przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen, prezydentem Francji Emmanuelem Macronem i kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem, którzy przekonywali węgierskiego przywódcę do zmiany stanowiska.

Reklama

Zełenski: Zwycięstwo, które motywuje, inspiruje i wzmacnia

"Zwycięstwo Ukrainy. Zwycięstwo całej Europy. Zwycięstwo, które motywuje, inspiruje i wzmacnia" - napisał prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w serwisie X, komentując decyzję.

Historia pisze się na naszych oczach - oznajmił z kolei ukraiński premier Denys Szmyhal. Jak ocenił, Rada Europejska podejmując tę decyzję doceniła reformy przeprowadzone przez Ukrainę w ostatnich latach i realizację rekomendacji Komisji Europejskiej.

Przed nami niełatwa droga. Jesteśmy zjednoczeni i jesteśmy gotowi, by przejść ją jak najszybciej - zapewnił Szmyhal.