Organizatorką wydarzenia była Anastazja Iwlejewa, popularna rosyjska celebrytka. 20 grudnia, do Mutaboru, moskiewskiego klubu nocnego zaprosiła celebrytów, zachęcając, by przyszli ubrani jak najbardziej skąpo - lub wręcz nago. Goście postąpili zgodnie z prośbą, co można zaobserwować na zdjęciach, które wyciekły do sieci.

Reklama

Wśród zaproszonych byli Filip Kirkorow, Lolita i Dima Biłan - gwiazdy rosyjskiej muzyki pop, a także Ksenia Sobczak - prezenterka telewizyjna i kandydatka na prezydenta w 2018 roku.

"Sodoma i Gomora" u rosyjskich celebrytów

Impreza wywołała kontrowersje wśród rosyjskich konserwatystów. Ekaterina Mizulina, szefowa prokremlowskiej organizacji "Liga Wolnego Internetu" stwierdziła, że ci, którzy brali udział w wydarzeniu "żyją w innym świecie, niż reszta Rosjan".

Reklama

Z kolei Maria Butina, członkini partii "Jedna Rosja" wezwała rosyjskie władze do przeprowadzenia śledztwa w związku z imprezą. Poleciła sprawdzić, czy jej uczestnicy nie naruszyli dekretu Putina o "tradycyjnych rosyjskich wartościach moralnych i duchowych".

Czeczeński przywódca Ramzan Kadyrow, bliski sojusznik Putina, zażądał, by celebryci zostali wysłani do pracy w stołówkach i pralniach, pomagając żołnierzom w przygotowaniach do wojny.

Reklama

"Rozpustne" zgromadzenie gwiazd Moskwy z wyższych sfer zostało porównane przez krytyków do Sodomy i Gomory.

Przeprosiny po krytyce Kremla. "Zdarza się, że przechodzimy przez niewłaściwe drzwi"

Dzień później policja dokonała nalotu na klub. Po tym wydarzeniu goście mieli bawić się dalej, ale już "znacznie bardziej ubrani".

22 grudnia zatrzymany został raper, Nikołaj Wasiliew, występujący pod pseudonimem "Vacio" - sąd ukarał go grzywną w wysokości 200 tysięcy rubli za "propagandę homoseksualną". Na imprezie był widziany ubrany jedynie w trampki i skarpetę zakrywającą genitalia.

Wasiliew za swoje zachowanie przeprosił w filmie opublikowanym przez rosyjską agencję informacyjną RIA Novosti. "W żaden sposób nie wspieram społeczności LGBT. Nie zamierzałem promować żadnej propagandy. Potępiam zwolenników ruchu LGBT" - mówił raper.

Nie trzeba było długo czekać na kolejne przeprosiny. Wkrótce na platformie Telegram odpowiedzialność za udział w imprezie wzięła również Anastazja Iwejewa, organizatorka wydarzenia, mimo, że początkowo wzbraniała się przed przeprosinami. Pisała, że "to, gdzie i kiedy dorośli idą z gołym tyłkiem, to ich prywatna sprawa. Świat nie jest sprawiedliwy, zawsze taki był, jest i zawsze będzie. Gdzieś ludzie są zabijani, gdzieś dzieci głodują, a gdzie indziej [ludzie] w tym samym czasie piją szampana. Żadna żałoba nie może trwać wiecznie" - stwierdziła celebrytka.

Po gniewie Kremla uznała jednak, że jej zachowanie "było w stu procentach niewłaściwe". "Przykro mi, że tak się stało. Przepraszam wszystkich - publiczność i moich gości, którzy stali się nieświadomymi uczestnikami tego, co wydarzyło się w mediach. W pełni i całkowicie uznaję swoją odpowiedzialność za to, co się stało" - stwierdziła w oświadczeniu.

Filip Kikorow, rosyjski gwiazdor pop również przeprosił. "W życiu każdego z nas zdarza się, że przechodzimy przez niewłaściwe drzwi. W tych trudnych czasach, heroicznych czasach, artysta mojego kalibru, artysta ludowy, nie może i nie powinien być tak nieodpowiedzialny, uczestnicząc w różnych wydarzeniach" - stwierdził. "Ostatnią rzeczą, jakiej bym chciał, jest to, aby to zaniedbanie z mojej strony było powodem ograniczenia mojej sztuki w Rosji" - dodał rosyjski celebryta.