Do zdarzenia doszło w środę, gdy nietrzeźwy żołnierz oddał kilkadziesiąt strzałów w stronę samochodu, którym podróżowały dwie osoby. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń.
Zarzuty i nadzór śledztwa
Jak poinformował rzecznik stołecznej prokuratury Piotr Antoni Skiba, śledztwo prowadzi dział ds. wojskowych Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ, podlegający Prokuraturze Okręgowej w Warszawie. Oprócz cywilnych zarzutów, żołnierz odpowie również na podstawie wojskowej części Kodeksu karnego za nietrzeźwość na służbie lub w trakcie przygotowań do niej.
Krótkie wyjaśnienia podejrzanego
Po przedstawieniu zarzutów żołnierz złożył wyjaśnienia, jednak ich treść nie została ujawniona przez prokuraturę. Wniosek o areszt zostanie rozpatrzony przez sąd w piątek.
Żołnierz zostanie wydalony ze służby
25-letni żołnierz, który rozpoczął służbę na granicy w grudniu 2024 roku, usłyszał zarzuty usiłowania zabójstwa, gróźb karalnych i przekroczenia uprawnień. Rzecznik operacji "Bezpieczne Podlasie", ppłk Kamil Dołęzka, poinformował, że sprawca został zawieszony i najprawdopodobniej zostanie wydalony z wojska.
Reakcja MON
Szef MON potwierdził te informacje w czwartek, oświadczając na portalu X, że żołnierz poniesie odpowiedzialność karną i nie pozostanie w armii. WładysławKosiniak-Kamysz podkreślił, że "nie ma pobłażania dla takiego bandyckiego zachowania".
Rzecznik operacji zwrócił uwagę, że wydarzenie "kładzie się cieniem" na wysiłkach żołnierzy zabezpieczających polsko-białoruską granicę. Mimo incydentu zapewnił o dalszym profesjonalnym działaniu sił zbrojnych.