Voronin, 68-letni komunistyczny aparatczyk, w ciągu ośmiu lat prezydentury przekształcił tę byłą sowiecką republiką w rodzinny folwark. Sam w znacznej mierze kontrolował życie polityczne (choć jego rządy na tle innych państw WNP były bardzo tolerancyjne), zaś jego syn Oleg zmonopolizował lokalną gospodarkę. Teraz polityk zajmie się działalnością parlamentarną jako lider Partii Komunistów Republiki Mołdawii (PCRM) - poinformowało rosyjskich dziennikarzy źródło w KC partii.

Reklama

PCRM ma w parlamencie większość blokującą. Po ostatnich wyborach nie zdołała zapobiec utworzeniu rządu przez liberalno-demokratyczną opozycję, jednak dysponuje wystarczającą liczbą mandatów, aby udaremnić wybór prezydenta. Jeśli czteropartyjnej koalicji nie uda się przekonać co najmniej ośmiu posłów PCRM do poparcia ich kandydata, Mołdawię czekają trzecie z kolei wybory parlamentarne. Z tym, że dopiero w 2010 r., ponieważ konstytucja pozwala jedynie na dwukrotne wybory w ciągu roku. Do tego czasu jednak zarówno urząd p.o. prezydenta, jak i premiera będą pełnić przedstawiciele dotychczasowej proeuropejskiej opozycji.

Liberałowie wciąż liczą, że uda im się przekonać ośmiu komunistów do poparcia swojego kandydata. Został nim bowiem były komunistyczny szef parlamentu Marian Lupu, obecnie szefujący Demokratycznej Partii Mołdawii.