Mieszkańcy Biełgorodu krytykują władze
W czwartek 21 marca rosyjskim Biełgorodzie doszło do eksplozji. Według opozycyjnego kanału na Telegramie Możem Objasnit’ pięć osób zostało rannych, a uszkodzeniu uległo m.in. 30 prywatnych mieszkań i stadion. Szacuje się, że ok. 5 tysięcy mieszkańców zostało pozbawionych dostępu do energii elektrycznej.
"Przestałam pracować. Wychodzę na zewnątrz tylko po lekarstwa i zakupy, najbliżej, gdzie się da" - oznajmiła jedna z mieszkanek, cytowana przez opozycyjny kanał.
"Miasto opustoszało. Zamknięto centra handlowe, w szkołach wprowadzono dni wolne, na ulicach widać mniej osób" - dodała kolejna.
Mieszkańcy Biełgorodu zwracają uwagę na brak transparentności ze strony lokalnych władz oraz brak dostępnych schronów. Krytykowane są również niezbyt wiarygodne komunikaty na temat miejsc ostrzałów, a także to, że niektóre piwnice są zamknięte, a mogłyby służyć jako schrony.
Ataki na Biełgorod. Ewakuowano dzieci
Od 12 marca w rosyjskich przygranicznych regionach toczą się walki pomiędzy siłami podporządkowanymi Kremlowi a rosyjskimi formacjami ochotniczymi, które walczą po stronie Kijowa. W ostatnich dniach partyzanci z Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego, Legionu Wolności Rosji oraz Batalionu Syberyjskiego ogłaszali, że przejęli kontrolę nad miejscowościami Tiotkino w regionie kurskim i Gorkowski w obwodzie biełgorodzkim.
We wtorek 19 marca pojawiły się doniesienia, że władze drugiego z tych regionów zamierzają w najbliższym czasie ewakuować około 9 tys. dzieci. Tego samego dnia opozycyjne rosyjskie media poinformowały, że w ciągu ostatniego tygodnia w obwodzie biełgorodzkim zginęło 16 osób, a 98 zostało rannych.
W 2023 roku region biełgorodzki również był celem ukraińskich ostrzałów, prowadzonych w odwecie za rosyjskie uderzenia w obiekty cywilne w Ukrainie. 30 grudnia w atakach z powietrza śmierć poniosło ponad 20 mieszkańców Biełgorodu, a przeszło 100 doznało obrażeń.