Reklama

Strzelanina w sali koncertowej pod Moskwą

Według świadków atak na salę koncertową w Krasnogorsku przeprowadziło "pięciu brodatych mężczyzn", z których część miało plecaki.Kilka minut później nad budynkiem pojawiły się kłęby czarnego dymu.

Strzelanina w sali koncertowej. Tłumy na koncercie

Rosyjska Agencja RIA Novosti donosi, że atak rozpoczął się wrzuceniem do budynku granatu bądź bomby zapalającej, która spowodowała pożar. Na koncercie miał występować zespół Piknik, który w 2016 roku dostał zakaz wjazdu do Ukrainy za występowanie na okupowanym przez Rosję Krymie.

Na nagraniu opublikowanym przez NEXTĘ, widać pierwsze sekundy po ataku. Słychać krzyki, ludzie wybiegają z na wpół wypełnionej sali.

Gubernator zdecydował o utworzeniu sztabu operacyjnego

Na miejsce strzelaniny skierowano 70 karetek, przybyły tam też jednostki specjalne Rosgwardii. Płonie jedna trzecia budynku. Media piszą o ataku terrorystycznym.

W płonącym budynku wciąż uwięzieni są ludzie. Grupa napastników liczy od dwóch do pięciu osób - relacjonują rosyjskie media.

Kanał NEXTA informuje, że łączność komórkowa w Moskwie nie działa dobrze. Zgłoszono także poważną awarię Telegramu.

Jak poinformował gubernator obwodu moskiewskiego, na miejscu utworzony został sztab operacyjny.

Lekarze udzielają niezbędnej pomocy wszystkim rannym - przekazał gubernatorAndriej Worobiow.

Putin odrzucił ostrzeżenie o ataku

Kanał Meduza na Telegramie przypomniał, że 19 marca Władimir Putin odrzucił ostrzeżenia przekazane mu przez dyplomatów USA dotyczące planowanego ataku terrorystycznego na zatłoczony obiekt w Moskwie.

Rosyjski dyktator nazwał ostrzeżenia Amerykanów "szantażem" Zachodu i próbą "zastraszenia i zdestabilizowania naszego społeczeństwa".

Rozpoczął się szturm salę koncertową w Moskwie

Rosyjskie jednostki specjalne rozpoczęły szturm na zaatakowaną salę koncertową - podaje serwis SOTA.

Władze odwołały wszystkie masowe wydarzenia w Moskwie w ten weekend. Wzmocniono środki bezpieczeństwa na lotniskach i stacjach kolejowych.

Rosyjska Meduza donosi, że na parkingu Crocus City Hall został odgrodzony samochód, który może zawierać materiały wybuchowe. To samo medium donosi, że pożar obejmuje już cały budynek, który zaczyna się rozpadać.

USA reagują na atak w Moskwie

Doniesienia o zamachu w moskiewskiej sali koncertowej są okropne, a nasze myśli są z ofiarami i ich rodzinami - powiedział w piątek rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA John Kirby. Oznajmił jednak, że USA nie posiadają informacji na temat ataku.

Te obrazki są po prostu okropne i ciężko je się ogląda. Oczywiście nasze myśli są z ofiarami tego okropnego, okropnego ataku. Patrząc na te wideo, trzeba zdać sobie sprawę, że są matki, ojcowie, bracia i siostry, którzy nie otrzymali jeszcze wiadomości (o śmierci bliskich). Więc to będzie ciężki dzień, a nasze myśli są z nimi - podkreślił Kirby.

Nie będę komentował konkretnie tych doniesień, ale jedyną rzecz, którą mogę powiedzieć, to to, co mówiłem już wcześniej: nie zachęcamy do uderzeń ukraińskiego wojska na cele wewnątrz Rosji, ani nie umożliwiamy takich operacji - dodał Kirby.

Ukraina odcina się od ataku

"Ukraina na pewno nie ma nic wspólnego ze strzelaniną i eksplozjami w Crocus City Hall pod Moskwą" - oświadczył w piątek wieczorem Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.

Podolak zaznaczył w serwisie X, że Ukraina walczy z Rosją na polu bitwy od ponad dwóch lat i wszystko w tej wojnie będzie rozwiązane wyłącznie na polu bitwy. "Ataki terrorystyczne nie rozwiązują żadnych problemów" - dodał.

"Ukraina nigdy nie uciekała się do wykorzystania metod terrorystycznych" - podkreślił. "W przeciwieństwie do samej Rosji, która wykorzystuje ataki terrorystyczne w obecnej wojnie przeciwko Ukrainie i wcześniej w swojej historii atakowała własnych obywateli, by rozpocząć następnie 'akcje antyterrorystyczne' wobec protestujących grup etnicznych" - dodał Podolak.