14. pakiet sankcyjny Komisja Europejska zaprezentowała na początku maja. Planowano, by został on przyjęty na szczyt G7 w Apulii, ale ambasadorom nie udało się porozumieć na czas. UE chciała potem "zawieźć" nowe sankcje na szczyt pokojowy w Szwajcarii, który rozpoczyna się w sobotę, ale do porozumienia w piątek nie doszło.

Reklama

Jedno państwo członkowskie zwróciło się z wnioskiem o więcej czasu, szanujemy to i punkt dotyczący sankcji zostaje przełożony - poinformowało źródło unijne w piątek wieczorem. Nie podało jednak, który to kraj członkowskich. Według wcześniejszych doniesień największe zastrzeżenia miały Niemcy.

Sankcje na Rosję. "Niemcy są nowymi Węgrami"

"Od czasu inwazji Rosji na Ukrainę ponad dwa lata temu w Brukseli zawsze jest ten sam podejrzany, który hamuje negocjacje w sprawie ostrzejszych sankcji wobec Moskwy"– pisze w "Süddeutsche Zeitung" Gazeta dodaje, że dotąd "hamulcowym" były Węgry.

Teraz sytuacja jest niezwykła. To nie Węgry, ale Niemcy uniemożliwiają przyjęcie 14. pakietu sankcji. W środę, 12 czerwca, nie osiągnięto w tej sprawie porozumienia na spotkaniu ambasadorów 27 krajów UE właśnie z powodu "nie" Berlina - podaje "SZ". DPA cytuje także unijnego urzędnika, który powiedział, że w ostatnim czasie można odnieść wrażenie, iż "Niemcy są nowymi Węgrami".

Reklama

Stanowisko Niemiec krytykowane w Brukseli

Jak pisze dziennik w Brukseli stanowisko Niemiec jest krytykowane w stopniu, jakiego nie było w UE od dawna. Jesteśmy w punkcie, w którym Węgrzy mogą zaakceptować te sankcje, ale Niemcy wciąż je odrzucają - skarży się jeden z unijnych dyplomatów. "Mając takich przyjaciół", Rosja prawdopodobnie nie ma się czego obawiać. To "więcej niż zaskakujące", że niemiecki rząd jest zaangażowany w "systematyczne osłabianie" sankcji wobec Rosji - powiedział inny przedstawiciel rządu cytowany przez "Süddeutsche Zeitung".