Wnętrze boeinga 777 po katastrofie w San Francisco
1 Boeing południowokoreańskich linii lotniczych podczas lądowania uderzył o pas lotniska i stanął w płomieniach. Na zdjęciu widać fragmenty maszyny, które zostały już uprzątnięte.
Media
2 NTSB pokazało również zdjęcia wnętrza samolotu, na pokładzie którego leciało niemal 300 osób.
Media
3 Zwróciłem uwagę na to, że samolot nie podchodził do lądowania łagodnie, a wyjątkowo niestabilnie. Można było odnieść wrażenie, że nikt nie ma nad nim kontroli. Kiedy zbliżył się do pasa, usłyszeliśmy głośne 'bum!' i w ciągu kilku sekund samolot całkowicie skrył się w chmurze, która wyglądała na mieszaninę dymu i pyłu - tak opowiadał o wypadku mieszkający w pobliżu lotniska mężczyzna.
Media
4 Jeden z pasażerów, David Eun, zachowując zimną krew, pisał na twitterze: Właśnie rozbiłem się lądując w San Francisco. Odpadł ogon. Większości (pasażerów) nic się nie stało. Ja jestem OK. To surrealistyczne. Nie czułem się tak od 11 września.
Media
5 Jak do tej pory nic nie wskazuje, by samolot miał jakieś problemy techniczne. Eksperci przesłuchali już dwugodzinny zapis rozmów w kokpicie maszyny. Dysponują także danymi z rejestratorów, a także nagraniami z wieży kontroli lotów oraz filmami wideo z samej katastrofy. Piloci jak i pasażerowie zostali już przesłuchani.
Media
6 Do tej pory udało się ustalić, że cały lot przebiegał bez zakłóceń aż do chwili, kiedy przed lądowaniem samolot zaczął gwałtownie tracić wysokość.
Media
7 Wiadomo również, że w chwili katastrofy pogoda była bardzo korzystna. Za sterami siedziało dwóch koreańskich pilotów, wspomaganych przez I oficera. Jeden z pilotów dopiero wprawiał się w lataniu boeingiem 777 - miał na swoim koncie zaledwie 35 wylatanych godzin.
Media