Polon, tal, dioksyna, rycyna. Trucizna w rękach służb specjalnych
1 Spis zatrutych polityków poszerzył się, gdy w ubiegłym tygodniu świat obiegła wiadomość o rzekomym otruciu polonem w 2004 roku Jasira Arafata. Wskazały na to wyniki badań kryminalistycznych zwłok palestyńskiego przywódcy, przygotowane przez naukowców z Instytutu Radiofizyki Uniwersytetu Medycznego w Lozannie. - Z pewnością sięgającą 83 proc. można stwierdzić, że Arafat został otruty – uznali naukowcy. Dawka polonu w jego kościach była przekroczona ponad 18-krotnie.
AP / LEFTERIS PITARAKIS
2 Śladów śmiercionośnego polonu nie doszukali się natomiast rosyjscy naukowcy, którzy obok Szwajcarów i Francuzów dostali kilkadziesiąt próbek uzyskanych po ubiegłorocznej ekshumacji ciała Arafata. Mimo to palestyńskie władze jednoznacznie stwierdziły, że legendarny przywódca został otruty. Zdaniem szefa palestyńskiego wywiadu Taufika Tirawi'ego, za śmiercią Arafata stoi Izrael. Tel Aviv jednak kategorycznie zaprzecza oskarżeniom.
Shutterstock
3 Polon, który wykryto w ciele Arafata, uważany jest za jedną z najskuteczniejszych broni służb specjalnych na całym świecie. Substancja ta jest trudna do wykrycia w czasie transportu, a do sporządzenia kilku tysięcy śmiertelnych porcji wystarczy zaledwie grudka polonu wielkości główki od szpilki. Po raz pierwszy polon zagościł na łamach światowych mediów w 2006 roku, gdy świat obiegła wiadomość o zatruciu w Londynie byłego funkcjonariusza Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) Aleksandra Litwinienki (na zdjęciu).
AP / Alistair Fuller
4 O jego śmierć oskarżono rosyjskie służby specjalne. Litwinienko był nie tylko blisko zaciekłego wroga Kremla, zmarłego oligarchy Borisa Bieriezowskiego. W swojej książce „Wysadzić Rosję” oskarżył rosyjskie służby specjalne o zorganizowanie zamachów terrorystycznych dotąd przypisywanych czeczeńskim terrorystom. Polon, którym zatruto Litwinienkę, miał pochodzić z jednego z rosyjskich reaktorów jądrowych i został mu podany w herbacie.
AP / CATHAL MCNAUGHTON
5 Z kolei w 2004 roku ledwie uszedł z życiem po otruciu dioksyną były prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko. Na dioksynowe zatrucie jednoznacznie wskazują charakterystyczne blizny, które do dziś szpecą twarz polityka. Do zamachu na jego życie doszło podczas prezydenckiej kampanii wyborczej, w której Juszczenko starł się z obecnym prezydentem Wiktorem Janukowyczem. Po incydencie stanowisko stracił ówczesny wiceszef służb specjalnych SBU Wołodymyr Saciuk. To po wydanej przez niego kolacji Juszczenko zaczął narzekać na złe samopoczucie. Toczące się od kilku lat śledztwo wciąż jednak nie ustaliło sprawcy zamachu.
Shutterstock
6 To nie koniec spisu używanych w rozgrywkach politycznych trucizn. W wyniku zatrucia rycyną zmarł w 1978 roku w Londynie bułgarski dysydent Georgi Markow. Trucizna była ukryta w końcówce parasola, którym potrącono opozycjonistę podczas jego przechadzki na moście Waterloo. Markow zmarł po czterech dniach. Do zamachu przyznało się KGB. Nie ustalono jednak tożsamości bezpośredniego sprawcy. We wrześniu tego roku władze Bułgarii postanowiły umorzyć śledztwo.
AP / FILE
7 Trucizny do walki z opozycją chętnie używał też reżym Saddama Husajna, który sięgał po tal. Częstowano nim opozycjonistów tuż przed ich próbą ucieczki z kraju. Osoby zatrute tą substancją dopadał paraliż kończyn i zaburzenia czucia. Każdy dotyk sprawiał ofierze ból. Proceder wyszedł na jaw w 1992 roku, gdy w Wielkiej Brytanii cudem uratowano dwóch zbiegłych oficerów irackiej armii - Abdullaha Abdellatifa i Abdela al-Masdiwiego. Na szczęście brytyjscy lekarze domyślili się, że ofiarom należy podać ofiarom żelazocyjanek żelazowy, który wypłukał tal z organizmu.
AP / DARKO BANDIC
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję