Ataki Ukrainy z powietrza

W ciągu ostatnich dni ukraińskie drony zaatakowały dziesiątki cywilnych i wojskowych celów na terenie Rosji. Atakowano cele na granicy, jak i w głębi Rosji. Tylko wczoraj i przedwczoraj według oficjalnych rosyjskich danych przechwycono 60 dronów, a ostatniej nocy 16. Ale wiemy także i o atakach które zakończyły się sukcesem:

  • w Riazaniu Siły Zbrojne Ukrainy zaatakowały dronami Mugin-5 Pro dwie instalacje do przetwarzania ropy na terenie rafinerii "Riazannefteprodukt". Wybuchł pożar, a dwóch pracowników zakładu odniosło rany.
  • w obwodzie rostowskim drony spadły na teren Nowoszachtyńskiej Rafinerii. Wszystkie procesy technologiczne w zakładzie zostały zatrzymane.
  • w Biełgorodzie jeden bezzałogowiec uderzył w wielorodzinny budynek. W innych rejonach tego obwodu w wyniku ataków dronów uszkodzono kilka domów prywatnych, linie gazowe i przesyłowe.
Reklama

Ostatniej nocy masowe ataki z powietrza były kontynuowane, ale nie wiadomo z jakim skutkiem.

Reklama

Ataki Ukrainy z lądu

12 marca rozpoczęła się wspólna operacja stworzonych na Ukrainie „rosyjskich grup partyzanckich”: Legion "Wolność Rosji", Batalion Syberyjski i Rosyjski Korpus Ochotniczy. Kontrolowani przez służby bezpieczeństwa Ukrainy partyzanci ze wsparciem wojsk Ukrainy uderzyli jednocześnie w obwody biełgorodzki i kurski. Atak był na szeroką skalę, o czym świadczy użycie nie tylko artylerii i czołgów, ale i kilku śmigłowców ukraińskich, które atakowały niekierowanymi pociskami rakietowymi z niskiego pułapu. Szczególnie zacięte walki toczyć miały się w tym drugim rejonie, gdzie koncentrowały się w obszarze wsi Tiotkino.

Siły Zbrojne Federacji Rosyjskiej uderzyły na atakujących za pomocą różnych typów dronów i artylerii, a także śmigłowców lotnictwa wojskowego i samolotów. W ciągu kilku godzin w sieci pojawiły się wideo zniszczonego i porzuconego ukraińskiego sprzętu pancernego, w tym czołgów T-64BW, BMP, zestawów przeciwlotniczych i deficytowych maszyn inżynieryjnych. Część tych celów została zniszczona przez operatorów "Lancetów" i załogi lotnictwa wojskowego.

Ataki Ukrainy z wody

Reklama

W ostatnim czasie Ukraina odniosła kilka spektakularnych sukcesów zatapiając przy użyciu morskich dronów okręt desantowy i okręt patrolowy floty czarnomorskiej. Podjęła także zakończone niepowodzeniem próby desantu w okolicach Krymu Jak podaje portal Defence24 na początku marcasiły specjalnych operacji Ukrainy przeprowadzili nieudany desant na Mierzei Tendrowskiej. Podczas tej operacji zginąć miało 20 ukraińskich żołnierzy, ostrzelanych z brzegu jeszcze przed wylądowaniem. Jeden żołnierz trafił do niewoli, Rosjanie zdobyli także, co najmniej jedną łódź. Co więcej, nad morzem Czarnym krążą obecnie samoloty i drony rozpoznawcze NATO, zazwyczaj oznacza to kolejny atak na siły rosyjskiej Floty Czarnomorskiej lub most łączący Krym z Rosją.

Medialne ataki Ukrainy

Równolegle do swej operacji lądowej Ukraina przeprowadza także informacyjny atak na rosyjskie platformy internetowe. Ludność mieszkającą w strefie przygranicznej, wzywa się aby w miarę możliwości nie opuszczali swoich schronień i udzielali poparcia Legionowi „Wolność Rosji”. W mediach społecznościowych ogłosili, że zajęli miejscowość Tiotkino i nie zamierzają się zatrzymywać i idą dalej w głąb kraju.. Jak natomiast twierdzi strona rosyjska filmiki o rzekomym wejściu do wsi zostały w rzeczywistości nagrane w Ryżewce na terytorium Ukrainy, a znajdujące się na tym obszarze ukraińskie jednostki nie podejmują aktywnych działań. Rosjanie dementują także informacje o zajęciu Tiotkina publikując z niego filmy.

Aleksiej Baranowski, przedstawiciel politycznego skrzydła Legionu "Wolność Rosji" w rozmowie z "Kyiv Post” stwierdził ze tym atakiem „jako zaniepokojeni obywatele Rosji postanowiliśmy wyrazić naszą opinię na temat tych wyborów i reżimu Putina” Jednocześnie w tym samym wywiadzie potwierdza związek ataku z wyborami prezydenckimi.

Czemu służą przedwyborcze akcje militarne Ukrainy

Należy przyznać, że ataki ukraińskich dronów na rafinerie i obiekty energetyczne Rosji, mogą przynieść pewien rezultat i opóźnić rozpoczęcie rosyjskiej wiosennej ofensywy. Mogą także zmusić Rosjan do rozrzedzenia swojej obrony przeciwlotniczej i tym samym pozwolić na przeprowadzenie przez Ukrainę skutecznych ataków, już na cele typowo wojskowe. Podobnie ataki na morzu Czarnym przyniosły pewien sukces osłabiając flotę czarnomorską i pozbawiając ją swobody działań. Sukces ten nie pomoże jednak w dużym stopniu działaniom na lądzie, gdzie decyduje się przyszłość Ukrainy. Niestety dla Ukrainy niepowodzeniem zakończyła się próba spektakularnego desantu z morza, który Rosja odbiła bez strat i minimalnymi siłami. Trudno przy tym nawet określić jakim celom poza medialnym szumem miały służyć takie akcje desantowe.

Gorzej jest z lądowymi atakami „partyzantów” na tereny przygraniczne Rosji. Akcja ta ma głównie medialny i polityczny cel. Zajęcie nawet na krótko jakiejś przygranicznej wsi na terenie „starego” terytorium Rosji to oczywiste upokorzenie dla Putina. Pytanie tylko czy warto było ponosić tak duże straty w ludziach i sprzęcie, by cel ten osiągnąć. Nie udało się tym razem uzyskać efektu zaskoczenia, jaki osiągnięto w atakach na Biełogrod w 2023 r. Tym razem rosyjski wywiad zadziałał sprawnie i siły ukraińskie zaatakowano jeszcze zanim dotarły do samej granicy, W konsekwencji ukraińskie formacje nie były w stanie osiągnąć nawet medialnych sukcesów, ponosząc znaczące straty. Można jednak założyć, że Ukraina nie zrezygnuje z podejmowania takich akcji. Tylko czas pokaże, czy było warto.

Trudno jest natomiast przewidzieć skutki medialnych działań Ukrainy, bez wątpienia koordynowanych przez ukraińskie Centrum Operacji Informacyjno-Psychologicznych. Bez wątpienia prowadzona wojna informacyjna jest najskuteczniejsza wewnątrz samej Ukrainy i w krajach ją wspierających. Uderzenia na Rosję mają podnieść morale żołnierzy i obywateli ukraińskich i co być może nawet ważniejsze przekonać Zachód że dalsze wspieranie Ukrainy pieniądzem i bronią ma sens.

W samej Rosji „partyzantów” Legionu Wolność Rosji powszechnie określa się mianem „własowców” (czyli tak jak określano żołnierzy radzieckich, którzy walczyli po stronie Hitlera). Ich ataki nie mogą wpłynąć na rezultat wyborów, czy stanowisko władz rosyjskich. Należy też dodać, ze w porównaniu do poprzednich lat Rosja coraz skuteczniej walczy z medialnymi atakami Ukrainy i sprawniej broni się w wojnie informacyjnej. Przy tym, zdaniem autora w tym rodzaju wojny, inicjatywa i przewaga nadal należy do strony ukraińskiej.

Sławomir Biliński