Sądową procedurę lustracyjną muszą przejść wszyscy kandydaci w wyborach prezydenckich, urodzeni przed 1972 r. I nie ma znaczenia, czy sądy już wcześniej badały prawdziwość ich oświadczeń lustracyjnych o ewentualnych związkach z tajnymi służbami PRL czy też nie.
Dlatego po raz kolejny będzie lustrowany prezydent Bronisław Komorowski.
CZYTAJ TAKŻE: Panika w Pałacu Prezydenckim? "Błądzenie po omacku, bez planu">>>
On sam w 2010 roku, kiedy przechodził poprzednią lustrację mówił, że skoro trzeba badać przeszłość kandydatów na najwyższe urzędy w państwie to znaczy, że " powinniśmy mieć świadomość, że to zły polski los i paskudna przeszłość okresu komunistycznego ciąży do dzisiejszego dnia na polskiej demokracji".
Kandydaci na prezydenta RP są lustrowani z urzędu przez sądy okręgowe właściwe dla miejsca ich zamieszkania.
Gdyby się okazało, że któryś z kandydatów złożył nieprawdziwe oświadczenie, przekreśla to jego start w wyborach.
W przypadku Bronisława Komorowskiego w 2010 r. Sąd Okręgowy orzekł, że złożył on prawdziwe oświadczenie lustracyjne. Początek rozprawy o 13.00.