Wiceminister rolnictwa i poseł KO Michał Kołodziejczak tłumaczył wyborczą porażkę swojego ugrupowania na terenach wiejskich, twierdząc, że ludzie przekonają się, że inne ugrupowania niż PiS będą dużo lepiej rządziły na polskiej wsi. W ocenie polityka, PiS i Konfederacja “bezczelnie wykorzystały” protestujących rolników.

Reklama

Wyniki wyborów samorządowych

Według danych PKW, w wyborach do sejmików PiS zdobyło 34,27 proc. głosów. Koalicja Obywatelska - 30,59 proc., Trzecia Droga - 14,25 proc., Konfederacja i Bezpartyjni Samorządowcy - 7,23 proc., Lewica - 6,32 proc., Stowarzyszanie “Bezpartyjni Samorządowcy” - 3,01 proc., a Koalicja Samorządowa OK Samorząd - 1,15 proc.

Partia Jarosława Kaczyńskiego triumfowała nie tylko na szczeblu krajowym, ale również na obszarach wiejskich. Michał Kołodziejczak na antenie TOK FM tłumaczył , że jest to powszechnie znane i zmiana preferencji wyborczych mieszkańców wsi to proces, który trwa. Dodał, że wynik partii należących do Koalicji 15 Października to"znaczny kapitał, który należy rozwijać, podstawa do startu i ciężkiej pracy".

"Ecie pecie" Kołodziejczaka

Jan Wróbel, prowadzący audycję, skomentował wypowiedź Kołodziejczaka. Panie ministrze, znam pana dobrze. Jak pan chce coś odważnie powiedzieć, to niech pan mówi, a nie takie polityczne "ecie pecie" - powiedział.

Na to Kołodziejczak odparł, "że mówi wprost, że trzeba pracować i ta praca musi być na wielu obszarach". Ludzie przekonają się, że inne ugrupowania niż PiS będą dużo lepiej rządziły na polskiej wsi - wskazał.

Według wiceministra rolnictwa, PiS i Konfederacja dominowały nad KO na wsiach, ponieważ "dość bezczelnie wykorzystały fakt, że nie są u władzy". PiS poklepywał rolników po ramieniu i mówił, że w UE i KE będzie załatwiał dla nich sprawę, a tak naprawdę ich okłamywał, bo decyzji, które tam oni akceptowali, nie konsultowali z ludźmi. Korzystając z tego, że są w opozycji, chcieli przerzucić te decyzje na obecny rząd - stwierdził polityk.