Platforma twierdzi, że jest w stanie wynegocjować dużo większe pieniądze dla Polski niż PiS. Jako przykład niekompetencji PiS w tym zakresie podaje fakt, że kilku europosłów z tej partii głosowało przeciwko zwiększeniu unijnego budżetu, co z kolei oznaczało mniejsze pieniądze dla Polski.
"Przeciwko zwiększeniu budżetu UE głosowały mniejsze frakcje, w tym również część polskich europosłów. Z naszych informacji wynika, że byli to poseł Kurski i poseł Czarnecki. W tej sprawie miał wątpliwości i potem zmienił zdanie także pan poseł Legutko" - mówił Jan Olbrycht, europoseł PO.
Co na to eurodeputowani PiS? Ryszard Czarnecki zapewniał wczoraj, że zagłosował tak przez pomyłkę, po czym "korzystając z dopuszczalnego" trybu wysłał sprostowanie w tej sprawie. Korespondent TVN24 w Brukseli sprawdził to i okazuje się, że w protokole z głosowania uwzględniono jedynie sprostowanie Ryszarda Legutki.
Czarnecki nadal widnieje w protokole jako europoseł głosujący przeciw. TVN24 poprosiło europosła o pokazanie jakiegokolwiek dokumentu potwierdzającego wysłanie sprostowania. Europoseł do tej pory tej prośby nie spełnił. Według "Faktów" TVN Czarnecki wysłał sprostowanie dwa tygodnie po terminie i nie mogło być ono uwzględnione.
Jacek Kurski sprostowanie do głosowania, które odbyło się w czerwcu, wysłał dopiero wczoraj i także nie zostało ono uwzględnione.