Debaty kandydatów PO i PiS poświęcone m.in. edukacji, szkolnictwu wyższemu, kulturze, mediom, infrastrukturze i rozwojowi regionalnemu, miały się odbywać w Klubie Pod Gruszką.
26 września PO zaproponowała, aby odbyła się także debata kandydatów na senatorów Janusza Sepioła z Zuzanną Kurtyką i Bogdana Klicha ze Zbigniewem Cichoniem. Dwa dni później Platforma poinformowała, że jeżeli będzie pozytywna decyzja co do debaty Janusza Sepioła (PO) z popieraną przez PiS Zuzanną Kurtyką podejmie próbę zorganizowania kolejnych debat. PiS chciał, by w pierwszej kolejności dyskutowali kandydaci do Sejmu.
"Byliśmy przygotowani, skłonni na wszelkie ustępstwa, ale nie doszliśmy do konsensusu i ustalenia konkretnych terminów" - mówił w piątek szef sztabu wyborczego PiS Józef Pilch. Dodał, że nie porozumiano się także co do nazwisk prowadzących debaty i długość debat. "PO unikała rozmów z nami" - dodał.
Ryszard Terlecki, który przygotowywał się do debaty o edukacji i szkolnictwie wyższym z Jarosławem Gowinem mówił, że "nie rozumie, jak PO wyobraża sobie walkę wyborczą, skoro jej najważniejsi kandydaci nie chcą dyskusji z konkurentami".
Andrzej Duda, jedynka na liście PiS do Sejmu, przypomniał, że do tej pory odbyła się tylko jedna debata jego z liderem listy PO Ireneuszem Rasiem na zaproszenie "Gazety Wyborczej". "Mogę wyrazić tylko żal, że poseł Ireneusz Raś nie zmobilizował swoich koleżanek i kolegów kandydujących z listy PO. Nie wiem, jaka była tego przyczyna. Rozumiem, że mamy bardzo silną listę, skoro PO tych spotkań nie chce. Ja osobiście miałem nadzieje jeszcze na debatę z posłem Jarosławem Gowinem" - powiedział Duda.
Pilch zadeklarował, że kandydaci PiS do Sejmu są jeszcze chętni i gotowi do debat na początku przyszłego tygodnia.
Szef sztabu wyborczego PO w Małopolsce Witold Latusek powiedział PAP, że niemal wszystkie szczegóły sześciu 1,5-godzinnych debat były ustalone. "Pozostawało potwierdzenie terminów, nazwisk osób i kolejności debat. Wysłaliśmy propozycję terminów, a PiS przesunął to o tydzień, potem o kolejne kilka dni" - mówił PAP Latusek. Dodał, że 28 września na debacie stawili się kandydaci PO, a nie było przedstawicieli PiS. Według PiS termin tego spotkania nie został potwierdzony.
"PiS gra dziś bardzo nie fair. Nie są przygotowani. Wysłali nam zaproszenie na debatę w piątek, czyli dzisiaj, ale nie sprawdzili, że sala w Klubie Pod Gruszką jest wynajęta. Wszystko, co teraz jest robione, to kłamstwa. Jeżeli na tym ma polegać konstruktywna opozycja, to znaczy, że PiS w ostatnim tygodniu kampanii pokazał swoje prawdziwe oblicze. Do tej pory udowadniał, że cywilizuje się, ale dzisiejsza konferencja wskazuje, że metody zostały takie same, jak sprzed tego liftingu - jak to niektórzy mówią - farmakologicznego" - dodał Latusek.
Pytany, czy możliwe są jeszcze debaty kandydatów PO i PiS, Latusek powiedział: "Musimy się zastanowić". "Metody działania, które oni podejmują, zniechęcają. My będziemy chcieli rozmawiać pod warunkiem, że będą na to zdecydowani i przestaną działać tylko medialnie, a zaczną działać metodą faktów" - powiedział Latusek.