Wicemarszałek Senatu Zbigniew Romaszewski odwiedził "Starucha" w areszcie w sierpniu. O sprawie poinformowały w czwartek RMF FM i "Super Express".

Rzecznik klubu PO Paweł Olszewski ocenił w czwartek na konferencji prasowej, że zachowanie Romaszewskiego było "absolutnie skandaliczne". "Liczymy na to, że PiS w końcu się opamięta i w sposób jednoznaczny odetnie się od tego środowiska" - podkreślił.

Reklama

"Warto zadać pytanie prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu, czy w końcu odetnie się od haniebnych działań i czy przyłączy się do frontu walki z bandytami stadionowymi, czy też będzie wykorzystywał to środowisko do swoich partykularnych celów politycznych" - mówił Olszewski.

"To jest moje dobre prawo, że mogę podejmować interwencje" - podkreślił natomiast w rozmowie z PAP Romaszewski. Zaznaczył, że odwiedził "Starucha" jako członek senackiej Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji, a powodem tego były doniesienia o pobiciu zatrzymanego przez policję.

Według niego robienie przez PO takiej atmosfery wokół jego całkowicie legalnych działań, to robienie ludziom "wody z mózgu".

"Jest niebywałe, iż tak dużo mówi się o uderzeniu przez +Starucha+ w twarz piłkarza Legii - który w gruncie rzeczy jest jego kolegą i nie wnosił w tej sprawie oskarżenia - a nie mówi się o pobiciu +Starucha+ przez policję" - mówił Romaszewski.

Rzecznik komendanta stołecznego policji mł. insp. Maciej Karczyński powiedział PAP, że na etapie postępowania policyjnego żadne zgłoszenie w tej sprawie do nas nie dotarło. A rzeczniczka Służby Więziennej Luiza Sałapa w rozmowie z PAP kategorycznie zaprzeczyła, by doszło do pobicia "Starucha" w areszcie śledczym.

Reklama

Romaszewski zapowiedział też, że jeżeli ktokolwiek zarzuci mu działania w tej sprawie w celu uzyskania poparcia w wyborach - pozwie go do sądu.

Jego zdaniem zatrzymanie "Starucha" mogło być świadomą prowokacją mającą doprowadzić do "zdezawuowania całego ruchu kibicowskiego, pokazania, że są to chuligani, ludzie, którzy jedynie podszywają się pod tradycje patriotyczne".

"Rozumiem, że jest to w tej chwili ostatnia deska ratunku, której łapie się Platforma. Muszę powiedzieć, że jest to mała deska i boję się, że na tej desce Platforma cała może się zatopić" - dodał Romaszewski.

"Na pewno wśród kibiców jest chuligaństwo, to nie ulega żadnej wątpliwości i wcale tym nie jestem zachwycony" - przyznał. "Tylko że uważam, iż do tego (by z nim walczyć-PAP) służą zupełnie inne środki - a rozwijanie kampanii wrogości, kampanii nienawiści, która już ma w tej chwili swoje rezultaty" - zaznaczył.

Romaszewski podkreślił też, że interwencja w sprawie "Starucha" była tylko jedną z wielu, jakie podjął.



Tymczasem Olszewski ocenił: "PiS już się tak wszystko pomieszało, że nie są w stanie w sposób racjonalny podejść do rzeczy i próbują na tym bandyckim środowisku uzyskać kapitał polityczny. To jest żenujące, poniżej jakiegokolwiek poziomu".

Według Olszewskiego "tóskobus" - inicjatywa Ogólnopolskiego Związku Stowarzyszeń Kibiców, skierowana przeciw rządowi premiera Donalda Tuska - jest finansowany przez fundację, której szefem jest kandydat PiS w wyborach Przemysław Wipler. "To jednoznacznie świadczy, że to środowisko jest pośrednio finansowane w ramach kampanii wyborczej przez PiS i Jarosława Kaczyńskiego. Chyba nikt nie ma co do tego najmniejszych wątpliwości" - zaznaczył.

Zdaniem innego kandydata PO w wyborach, byłego piłkarza Cezarego Kucharskiego, politykom PiS - w czasie kampanii wyborczej - "mogło odebrać rozum". "To (odwiedzanie "Starucha" - PAP) jest jawne wspieranie bandytyzmu stadionowego" - ocenił.

"Myślę, że pan Jarosław Kaczyński nie chciałby, aby córka Marty Kaczyńskiej, poszła w towarzystwie tych bandytów na stadion, myślę, że nie czułaby się bezpieczna. Ludzie, opamiętajmy się" - apelował Kucharski.

Poseł PO, były piłkarz Roman Kosecki powiedział, że nie rozumie "współdziałań" polityków PiS z kibolami. "Opamiętajmy się, żyjmy w państwie, które jest bezpieczne" - podkreślił.

Piotr S. przebywa od sierpnia w areszcie w związku z zarzutem rozboju. Według ustaleń policji i prokuratury, Piotr S. miał na początku sierpnia pobić mężczyznę i zabrać mu torbę. "Staruch" nie przyznaje się do winy, po zatrzymaniu został aresztowany na trzy miesiące. Grozi mu do 12 lat więzienia.

Romaszewski w czasie pierwszej, drugiej, czwartej i szóstej kadencji Senatu RP Romaszewski przewodniczył Komisji Praw Człowieka i Praworządności. Jest bezpartyjny. W tych wyborach ubiega się o mandat w Senacie z warszawskiej Pragi, z poparciem PiS.