Ludzie, którzy nie głosują w wyborach niech później niczego od państwa nie oczekują - powiedział Władysław Bartoszewski, b. minister spraw zagranicznych, który w niedzielne przedpołudnie wziął udział w głosowaniu w wyborach parlamentarnych.

Reklama

"Obywatel, który nie korzysta z uprawnienia moralnego i moralnego obowiązku uczestnictwa w wyborach, stawia się poza wspólnotą. To znaczy będzie sobie żył, nikt od niego niczego nie będzie chciał, ale niech on też niczego od państwa nie chce! Bo on tego państwa nie wybierał. Wybrał osobność i niech sobie osobno w życiu żyje i niczego od nikogo nie oczekuje. To jest niemoralne - samemu nie dawać, a żądać" - powiedział dziennikarzom Bartoszewski, który do lokalu wyborczego przyszedł razem z rodziną.

B. szef MSZ, który głosował w obwodowej Komisji Wyborczej nr 166 na Mokotowie w Warszawie, nie chciał odpowiedzieć na pytanie na kogo i dlaczego głosował, tłumacząc się ciszą wyborczą.