Wypowiedź Janusza Palikota już spotkała się z oburzeniem. - Skandaliczne słowa - komentuje ksiądz Marek Łuczak z tygodnika "Niedziela", którego słowa cytuje Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy.
Tu nie chodzi o pomówienie cioci Joasi, ale osób, dla których społeczne zaufanie jest legitymacją i fundamentem skuteczności przesłania, które realizują. W demokracji każdy ma prawo do głoszenia poglądów, ale trzeba brać odpowiedzialność za słowo. Wzywamy Janusza Palikota do rozliczenia się z pomówienia, do którego dopuścił się w eterze, nie powołując się na żadne racjonalne przesłanki. Nie może być zgody na ustawiczny brak hamulców ze strony człowieka, który zamiast argumentów posługuje się inwektywami - ks. Marek Łuczak.
Janusz Palikot w środowym programie "Kropka nad i" najpierw próbował sprowokować Zbigniewa Ziobrę. Wręczył szefowi Solidarnej Polski kajdanki. - Panu się przyda poćwiczenie, jak się chodzi w tej biżuterii - powiedział, dodając, że były minister sprawiedliwości ma na sumieniu długą listę ludzi, którym złamano życie.
Dyskusja szybko się rozgrzała, gdy tematyka zeszła na kandydatów, których oba ugrupowania wystawiają do europarlamentu. Zbigniew Ziobro skrytykował Aleksandra Kwaśniewskiego, twarz kampanii Europy Plus za to, że doradza w firmie należącej do byłego ministra Wiktora Janukowycza. Janusz Palikot nie pozostał dłużny i przypomniał, że Tomasz Adamek, kandydat z list SP i były pięściarz powiedział w programie "Dzień dobry TVN", iż homoseksualizm jest chorobą.
W końcu argumenty zeszły poniżej pasa. Na sugestię Ziobry, że Twój Ruch chce wysłać do europarlamentu osobę o skłonnościach pedofilskich, Palikot oskarżył czterech duchownych o pedofilię. Rzucił na antenie nazwiska: arcybiskup Józef Michalik, arcybiskup Henryk Hoser, arcybiskup Sławoj Leszek Głódź i ksiądz Tadeusz Rydzyk.
Zachęcamy osoby pomówione do oddania sprawy do sądu. (...) Polskie prawo za pomówienie w mediach przewiduje karę pozbawienia wolności do jednego roku - przypomina ksiądz Marek Łuczak z tygodnika "Niedziela".