Pomysłowy Dobromir staje się wzorem Polaków. Według urzędu patentowego, liczba zgłaszanych wniosków o zarejestrowanie wynalazku ciągle wzrasta. Ludzie orientują się, że wynalazki to nie tylko prestiż, ale kopalnia złota. Bo można nie tylko wygrać pieniądze na konkursach wynalazców, ale także sprzedać prawa patentowe jakiemuś zachodniemu koncernowi.

Reklama

Silnik od starej pralki, do tego nieduża rynienka i tak powstała łuskarka do bobu. Nie trzeba siedzieć i mozolnie łuskać. Do tego taka maszynka ma znacznie większą wydajność. Przyczepka do roweru to też niby nic skomplikowanego - dwa metalowe uchwyty, sitaka i... koło. W razie czego można jej użyć jako koła zapasowego.

To wszystko to pomysły wynalazców - amatorów. Bo do takich projektów jak dwukołowy wózek inwalidzki z żyroskopami i przerzutkami trzeba już inżyniera, albo przynajmniej studenta politechniki.