W warszawskim liceum im. Jana III Sobieskiego jest 85 komputerów na blisko pięciuset uczniów. - Wydawać by się mogło, że to całkiem sporo, ale tak naprawdę ta liczba niewiele mówi o stanie informatyzacji szkoły - mówi Wojciech Domalewski, nauczyciel informatyki i szef Stowarzyszenia Komputer w Szkole.

Reklama

- Internet obsługujący wszystkie komputery ma taką samą przepustowość, jak moja domowa sieć, którą mam do obsługi tylko jednego komputera. A dzieciaki z komputerów korzystają głównie na lekcjach informatyki, czyli przez dwie, góra trzy godziny tygodniowo. Ciężko taki stan nazwać informatyzacją szkoły - dodaje Domalewski.

Brak oprogramowania

Kolejny problem to brak odpowiedniego oprogramowania. - Komputery kupiono tylko z podstawowym pakietem Office, na resztę bardzo często szkół po prostu nie stać. A nie ma żadnych mechanizmów, które pozwalałyby to oprogramowanie taniej kupować - mówi Wojciech Domalewski. Kłopot polega na tym, że większość komputerów w szkołach pochodzi z programów unijnych, a na wszelkie dodatki potrzebne do jego obsługi szkoła musi znaleźć pieniądze sama. - Tymczasem tak nam obniżono budżet, że nawet nas nie stać na kserowanie, co dopiero kupno nowoczesnych programów - mówi nauczycielka jednego z warszawskich liceów.

Reklama

Podobne spostrzeżenia ma Marek Pleśniar z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty: - Więcej sprzętu to wciąż za mało, by mówić o sukcesie. Teraz najważniejsze jest zapewnianie szkołom dostępu do internetu szerokopasmowego oraz dalsza informatyzacja, czyli choćby zakupy tablic multimedialnych lub komputerów dla nauczycieli - tłumaczy.

Rzeczywiście, podczas gdy komputerów w szkołach jest całkiem dużo, to już liczba tych z dostępem do szybkiej sieci jest dwukrotnie niższa. Na brak nowoczesnego sprzętu narzekają nauczyciele. Jak wynika z badania przeprowadzonego w styczniu przez portal Edunews.pl ,choć niemal wszyscy deklarują, że korzystają z internetu przygotowując się do zajęć, ale co trzeci skarży się, że nie może tego zrobić w szkole, bo tam nie ma odpowiedniego sprzętu.

Walka o myszkę

Reklama

Czasem korzystanie z komputerów utrudniają problemy logistyczne. W jednej z warszawskich podstawówek dzieci mają wprawdzie od pierwszej klasy lekcje informatyki, ale ie są dzielone na grupy. Efekt? Nie mieszczą się w pracowni komputerowej, a sprzętu jest o połowę mniej niż uczniów. - Córka zawsze przychodzi zniechęcona z lekcji, bo siedzą po dwie osoby na jednym krześle, a o myszkę trzeba walczyć - opowiada Małgorzata Rosiak z Warszawy.

Te problemy sprawiają, że choć polska szkoła zrobiła ogromny skok w dostępie do nowoczesnych technologii, jednak nadal na tle innych krajów OECD nie wypada najlepiej. W 2006 roku zajmowaliśmy niechlubne 23. miejsce na 31 państw. Podczas gdy w Wielkiej Brytanii jeden komputer przypadał na 3 uczniów, w Polsce w kolejce do sprzętu czekało ich aż 17! I choć dane z ostatniego roku są lepsze, nadal nie załapalibyśmy się do pierwszej dziesiątki.