Euro Health Consumer Index (EHCI) to coroczny ranking systemów służby zdrowia w Europie. Układany jest od 2005 r. Według ostatnich danych polskiej opiece zdrowotnej daleko do ideału. W pięciu kategoriach, do których zaliczono m.in. przestrzeganie praw pacjenta i dostęp do informacji, czas oczekiwania na zabiegi, wyniki leczenia, tzw. szczodrość systemu opieki publicznej oraz dostęp do leków, uzyskaliśmy tylko 447 pkt na 1000 możliwych.

Reklama

Najbliższa górnej granicy była Austria - dostała 803 pkt. Kolejne miejsca zajęły: Holandia, Francja, Szwajcaria i Niemcy. Tegoroczny wynik Polski jest znacznie gorszy od ubiegłorocznego. W 2006 r. byliśmy na 21. miejscu, wyprzedzając Czechy, Irlandię, Litwę i Słowację.

Pacjenci w naszym kraju fatalnie ocenili m.in. liczbę organizacji broniących praw pacjenta, skrytykowali brak całodobowej informacji telefonicznej, kart chipowych, fakultatywnych ubezpieczeń i dostępu do informacji o lekarzach. Skarżyli się na długi czas oczekiwania na wizytę u specjalisty oraz na zabieg (powyżej 90 dni - przyp. red.).

Niezadowolenie wzbudzała także dostępność nowych leków, szczególnie zaawansowanych terapii przeciwnowotworowych. W tej ostatniej kategorii gorsza od nas jest jedynie Litwa. "Przez długi czas na liście leków refundowanych w Polsce nie pojawiły się żadne nowe preparaty. Dopiero ostatnio zaczęły się u was zmiany na lepsze" - mówi współtwórca raportu, Szwed dr Arne Bjoernberg.

Wiceminister zdrowia Bolesław Piecha zgadza się z zarzutami. "Spodziewałem się, że dostępność do nowoczesnych leków zostanie w raporcie skrytykowana. Modernizujemy nasz system rejestracji i refundacji. Przygotowujemy się do uaktualnienia katalogów lekowych. Jednak nie będą to zmiany rewolucyjne. Chcemy wprowadzać nowoczesne leki, ale metodą małych kroczków. Inaczej wydatki rozsadzą nam budżet" - tłumaczy wiceminister.

Przyznaje, że zarządzanie kolejką do specjalistów i zabiegów jest naszą piętą achillesową. "Czas oczekiwania jest bardzo długi. W niektórych szpitalach na ten sam zabieg czeka się dwa lata, w innych tylko pięć dni" - podaje przykład. Problem ma załatwić wprowadzenie elektronicznego monitoringu kolejek. Nastąpi to wraz z upowszechnieniem się ubezpieczeniowych kart chipowych.

Johan Hjertqvist, przewodniczący HCP, organizacji, która stworzyła raport, zwraca uwagę na jeszcze jeden poważny problem: "Aby zapewnić Polakom właściwy poziom usług medycznych, rząd musi w pierwszej kolejności zająć się problemem drenażu środowiska medycznego przez zachodnie kliniki. Do tego musicie zacząć godziwie wynagradzać" - podkreśla Hjertqvist.