Kilka lat temu Kora wraz z Kamilem Sipowiczem postanowili zamieszkać na Roztoczu. Pod koniec 2005 roku kupili w Bliżowie dużą działkę z lasem, sadem, starym domem i stodołą. Postanowili się tam osiedlić, przygotowali projekt domu i ruszyli z budową. O nadzór poprosili zaprzyjaźnionego sąsiada, reżysera teatralnego Jarosława O., który od kilku lat był mieszkańcem Bliżowa.
Jarosław O. miał za pilnowanie budowy dostać 10 procent wartości materiałów budowlanych i kosztów robót. Przez 1,5 roku Jackowska i Sipowicz wydali na budowę ponad 700 tysięcy złotych, jednak końca robót nie było widać. Zaczęli się zastanawiać, dlaczego mimo poniesionych ogromnych kosztów domu nadal nie widać.
Za to rozbudowa posesji Jarosława O. posuwała się błyskawicznie. Wtedy Jackowska i Sipowicz zaczęli się zastanawiać, skąd sąsiad ma środki na rozbudowę i czy przypadkiem nie finansuje swojej rezydencji z ich pieniędzy. Ich obawy potwierdził rzeczoznawca budowlany.
Według jego ekspertyzy, materiały i robocizna na tym etapie budowy powinny kosztować o ponad 300 tysięcy złotych mniej. Powiadomiono prokuraturę, a ta wszczęła śledztwo. "Jarosław O. został oskarżony o przywłaszczenie materiałów budowlanych i pieniędzy na ponad 324 tysięcy złotych" - mówi "Dziennikowi Wschodniemu" Włodzimierz Nowak, wiceszef Prokuratury Okręgowej w Zamościu.
Proces Jarosława O. rozpocznie się wkrótce przed sądem w Zamościu. Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności. Mężczyzna nie przyznaje się do winy. Na poczet grożących kar sąd zabezpieczył już jego majątek.
Kora wyprowadziła się z Bliżowa. Ponoć zapowiedziała, że nie wróci tu, dopóki będzie miała za sąsiada Jarosława O.