Prokuratura w Biłgoraju bada czy uczniowie jednej z tutejszych szkół byli zmuszani groźbami do podpisywania list poparcia kandydata PSL-u do Europarlamentu. Poważny zarzut pada w anonimowymliście przysłanym do prokuratury i podpisanym "uczeń".
"Kieruję pismo w celu wyeliminowania kryminogennych praktyk stosowanych przez niektórych członków zarządu powiatu biłgorajskiego" - czytamy w liście. Autor skarży się, że uczniowie zespołu szkół w Turobinie (woj. lubelskie) byli zmuszani groźbą do podpisywania listy poparcia kandydata PSL.
"Nie precyzuje jednak na czym te groźby miałyby polegać - mówi DZIENNIKOWI Zbigniew Reszczyński Prokurator Rejonowy w Biłograju.
Szkoła podlega władzom starostwa powiatu biłgorajskiego, w którego zarządzie zasiada Marian Tokarski, kandydat na europosła z PSL. "W czasie całej kampanii w całym powiecie nie wypowiedziałem ani słowa w szkołach. Tym bardziej nie zbierałem podpisów i nikogo do niczego nie mawiałem" - mówi nam Tokarski. "To podła i tchórzliwa kampania konkurencji wyborczej" - dodaje.
"Na razie prowadzimy postępowanie wyjaśniające, w ramach którego pytamy pracowników i uczniów szkoły czy takie wydarzenie mogło mieć miejsce. Staramy się robić to delikatnie, żeby uczniów nie stresować w czasie matur” - mówi Reszczyński. Decyzja o wszczęściu ewentualnego śledztwa zapadnie do końca maja. Prokuratura bierze też pod uwagę wersje, w której anonim jest elementem brudnej kampanii.
Uczniowie szkoły średniej w Turobinie (woj. lubelskie) są w szoku. Do prokuratury trafił kontrowersyjny donos. Jego autor oskarżył lokalnego kandydata PSL w wyborach do europarlamentu o szantaż. List sugeruje, że uczniowie mogą czuć się pewni np. na maturach, gdy podpisują poparcie dla polityka.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama