Diagnoza stanu wiedzy i umiejętności polskich uczniów jest surowa: rozumienie prostych informacji nie sprawia im kłopotu. Schody zaczynają się, gdy mają oni do czynienia z zadaniami wymagającymi abstrakcyjnego myślenia. ”Gdy są całkiem nieźli w jednym typie zadań, to jednocześnie dowiadujemy się, że zupełnie nie radzą sobie z innymi. Na przykład matematyka idzie im znacznie gorzej niż przedmioty humanistyczne” - wyjaśnia Roman Dolata z Wydziału Pedagogicznego Uniwersytetu Warszawskiego, który wczoraj razem z przedstawicielami MEN prezentował wyniki egzaminów w polskich szkołach. Prof. Konarzewski dodaje: ”Nasza szkoła robi jednak postępy, bo jeszcze pięć lat temu uczniowie mieli problemy nawet z zadaniami prostymi. Właśnie dlatego z uporem zamieszczaliśmy ten rodzaj poleceń w testach egzaminacyjnych”.

Reklama

Wszyscy eksperci zgodnie uznają, że spora część uczniowskich problemów wynika ze sposobu, w jaki są egzaminowani. Właśnie dlatego minister edukacji Katarzyna Hall ogłosiła wczoraj, że zasady egzaminów zostaną zmienione. Najpierw, bo już w roku szkolnym 2011/2012, odczują to gimnazja: uczniowie będą oprócz testów pisemnych zdawać również egzamin ustny, polegający na zaprezentowaniu projektu na zadany temat wykonanego zespołowo. Ocena będzie taka sama dla wszystkich członków grupy. ”Chcemy, by już w gimnazjum uczeń uczył się współpracy i autoprezentacji” - uzasadnia minister Hall.

Gimnazjaliści będą również pisać egzamin humanistyczny podzielony na części polonistyczną i historyczno-społeczną, a także test matematyczno-przyrodniczy. Zadania zamknięte zostaną uzupełnione wypowiedziami pisemnymi na zadany temat oraz poleceniami matematycznymi prezentującymi tok rozumowania.

W szkołach podstawowych i średnich zmiany wejdą w życie dopiero w roku szkolnym 2014/2015. W podstawówkach dzieci będą obowiązkowo egzaminowane z języka obcego. Maturzyści, którzy wybierają się na studia polonistyczne, będą zdawać egzaminy na poziomie podstawowym i rozszerzonym. Co o tych zmianach sądzą nauczyciele? ”Pomysł jest dobry, wszystko jednak zależy od tego, czy reforma zostanie przeprowadzona sprawnie i czy nie zabraknie np. nauczycieli języków obcych” - ostrzega Ireneusz Wywiał, który uczy historii w 40. niepublicznym LO w Warszawie.

Dyrektor stołecznego gimnazjum przy Raszyńskiej Krystyna Starczewska nie jest natomiast przekonana do pomysłu, by gimnazjaliści zdawali zespołowo egzamin. ”Szkoły powinny uczyć pracy grupowej, ale niekoniecznie w czasie testów” - mówi.

Zmiany chwali natomiast Renata Butryn, posłanka PO i członek sejmowej komisji edukacji.
”Dobrze, że maturę z języka polskiego można będzie zdawać jednocześnie na obu poziomach. Do tej pory uczniowie bali się wybierać poziom rozszerzony, bo gdyby się na nim potknęli, to oblewaliby cały egzamin maturalny” - mówi.