Eksperci nie ukrywają, że Polska i inni europejscy sojusznicy USA mogą być zagrożeni atakami rakietowymi. I najbardziej prawdopodobnym intruzem byłby Iran, który - co prawda - nie posiada jeszcze broni dalekiego zasięgu, ale - jak twierdzi Obering - "trzeba przewidywać ewentualne przyszłe zagrożenia".

Jednak, mimo to, według Oberinga Polsce w zupełności wystarczy tarcza antyrakietowa. "Sama lokalizacja tarczy w Polsce poprawi jej bezpieczeństwo" - powiedział generał. I dodał, że złożona z 10 wyrzutni rakiet tarcza jest zaprojektowana tak, by broniła przed atakiem rakietowym nie tylko USA, lecz także ich europejskich sojuszników. Dlatego USA nie będą w Polsce instalować rakiet Patriot, ani zaawansowanych systemów antyrakietowych THAAD.

Jeszcze niedawno mówiło się, że w zamian za zgodę na budowę tarczy, Polska może otrzymać dodatkowe zabezpieczenia w postaci bardzo nowoczesnych systemów obronnych. Obering jednak i te plotki zdementował. "Nie należy widzieć sprawy europejskiej tarczy w kategoriach <coś za coś>" - powiedział. Ale dodał, że USA są nastawione na współpracę strategiczną z krajem, w którym znajdzie się tarcza, więc także i Polską. Oprócz nas najbardziej zaawansowane rozmowy w sprawie tarczy Amerykanie prowadzą tylko z Czechami.

Obering starał się też uspokajać Rosjan. Zapewnił, że rozmieszczenie elementów tarczy w Polsce i w Czechach tarczy antyrakietowej nie stanowi dla Moskwy żadnego zagrożenia. Tarcza ma chronić Europę i Stany Zjednoczone przed atakiem ze strony zbójeckich państw, np. Iranu" - powiedział. I dodał z rozbrajającą szczerością: "Przy takiej lokalizacji bazy, nie bylibyśmy fizycznie w stanie trafić w rosyjskie rakiety balistyczne. Nawet gdybyśmy chcieli" - powiedział.