Żołnierze wracali z bazy Scania do bazy Echo. Według rzecznika MON, mina pułapka była specjalnie podłożona na trasie polskiego konwoju. "To był zamach na Polaków" - nie ma wątpliwości Piotr Paszkowski.

Rzecznik wielonarodowej dywizji w Iraku powiedział dziennikowi.pl, że ładunek był amatorską konstrukcją - niestety, bardzo skuteczną.

Starszy szeregowy zawodowy - 23-letni Piotr Nita - służył w 25. Brygadzie Kawalerii Powietrznej w Tomaszowie Mazowieckim. Do Iraku pojechał pierwszy raz. Był kawalerem. Wojsko powiadomiło już jego rodzinę.

Od 3 września 2003 r., gdy wielonarodowa dywizja pod polskim dowództwem przejęła odpowiedzialność za środkowo-południową strefę stabilizacyjną, jest to 24. polska ofiara wojny w Iraku. W listopadzie zeszłego roku w podobny sposób zginął sierżant Tomasz Murkowski.

Trzej ranni żołnierze również pochodzą z tomaszowskiej bazy. Teraz leżą w polskim szpitalu wojskowym w bazie Echo w Diwaniji. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Mają drobne oparzenia skóry, otarcia. Jeden z żołnierzy dostał odłamkiem w prawą nogę.

Terroryści uszkodzili również pojazd typu Hummer.