Mężczyzna dostał też zakaz opuszczania kraju. Policja i prokuratura chciały dla bandyty trzymiesięcznego aresztu. Jednak tak się nie stało. Jeszcze dziś wyjdzie na wolność - dowiedziała się nieoficjalnie PAP.

Tomasz P. sam zgłosił się na policję w nocy z czwartku na piątek. Od razu został zatrzymany. Jak powiedział, po opublikowaniu portretów pamięciowych jego i jego kolegi, liczył się z szybkim złapaniem przez policję. W piątek przed południem dowieziono go do Zakopanego i jeszcze tego samego dnia postawiono mu zarzut udziału w pobiciu sześciu osób z narażeniem utraty życia, bo on "tylko" bił pięściami. Może za to trafić za kraty nawet na 8 lat.

Policja jest już na tropie drugiego z bandytów. Zna już jego tożsamość. To właśnie on zadawał ciosy nożem. Podobnie, jak Tomasz P., ma on 24 lata i pochodzi z Bydgoszczy. Policjanci nie mają wątpliwości - jego zatrzymanie jest kwestią czasu.