W Polsce rynek gwiazd telewizyjnych nie jest jeszcze tak rozwinięty jak w Stanach Zjednoczonych; żadna z nich nie może się równać z Oprah Winfrey, która rocznie zarabia dla CBS 400 mln dol. Mimo to rodzimi reklamodawcy coraz chętniej wykorzystują potencjał sław. Wojewódzki, Lis, Sekielski i Morozowski, Drzyzga, Strasburger, Ibisz czy Majewski - to najbardziej gorące nazwiska na naszym rynku.

Łączą ich fantastyczne honoraria i ogromna, liczona w milionach widownia. Za nią do telewizji ciągną reklamodawcy z wielkimi pieniędzmi. Tylko od września do grudnia 2006 r. TVN zarobiła na reklamach przy show Kuby Wojewódzkiego 20 milionów zł (dane AGB Nielsen Media Research). Plotka głosi, że za program dostaje 100 tys. zł. On sam twierdzi, że to gruba przesada.

Kolejne 18 mln przyniósł TVN program Szymona Majewskiego. Świetnie radzi sobie też Ewa Drzyzga. Jej "Rozmowy w toku" emitowane od poniedziałku do piątku zarobiły w tym samym czasie prawie 28 mln zł.
Co ciekawe, coraz modniejsza wśród reklamodawców jest publicystyka. Każdy odcinek "Teraz My"oznacza dla stacji kierowanej przez Piotra Waltera zysk w wysokości 425 tys. zł. Blisko 400 tys. zł za czwartkową emisję "Co z tą Polską?" dostaje Polsat. To bardzo dobre wyniki. Od września do grudnia 2006 Tomasz Lis przyniósł Polsatowi ponad 18 mln zł. Andrzej Morozowski i Tomasz Sekielski z "Teraz My" są zaraz za nim. - Nie miałem zielonego pojęcia, ile TVN zarabia na mnie, ale jak już wiem, to powiem, że nie narzekam na wynagrodzenie - śmieje się Andrzej Morozowski.

Programy rozrywkowe przynoszą nie mniejsze zyski niż publicystyka. W Polsacie prym wiodą Zygmunt Chajzer ("Grasz czy nie grasz") i Krzysztof Ibisz ("Gra w ciemno"). Na każdym z nich stacja zarobiła przez cztery miesiące 18 mln zł. "Nie wiedziałem, że to aż tyle" - mówi Zygmunt Chajzer. "Jeśli jest rzeczywiście tak, jak podajecie, to uważam, że moja praca jest całkiem nieźle wynagradzana" - dodaje.

Znacznie gorzej wypada telewizja publiczna - tutaj najwyższe wpływy zapewnia teleturniej "Familiada" prowadzony przez Karola Strasburgera. Są one jednak o połowę niższe niż w najpopularniejszych programach telewizji komercyjnych.

Polscy reklamodawcy powoli przekonują się do tego, co za granicą jest już regułą. Tam producentom zależy nie tylko na zaistnieniu w bloku reklamowym emitowanym przy programie gwiazdy, ale także w samym programie. Jak bardzo jest to skuteczne, pokazał styczniowy show Oprah Winfrey o zdrowej żywności. Oprah na oczach całej Ameryki ugryzła kawałek chrupkiego chleba Wasa. Po dwóch miesiącach sprzedaż szwedzkiego pieczywa wzrosła w USA o 50 proc.

I choć u nas możliwość, by telewidzowie zareagowali podobnie, jest nikła, to stacje próbują dotrzeć do widzów w podobny sposób. Kuba Wojewódzki dzieli się ze swoją publicznością ciuchami firmy Smith’s i odtwarzaczami Creative. O tym, że ma to sens, przekonuje Maciej Wcisło, wiceprezes zarządu tej pierwszej. - Dzięki Kubie wiele osób dowiedziało się o nas - mówi. W efekcie spółka rozbudowała sieć swoich sklepów i zwiększyła sprzedaż.












Reklama