Według informatorów gazety, o łapówce za pomoc w uwolnieniu Rywina Krzysztof W. rozmawiał przez telefon. Nie wiadomo jednak jeszcze, komu zaoferował taką "usługę". Nie wiadomo też, kiedy dokładnie podejrzany o korupcję prokurator o tym rozmawiał. "Nie odpowiem na żadne pytanie w tej sprawie" - ucina prokurator Marzena Kowalska, szefowa warszawskiej Prokuratury Apelacyjnej.
Policjanci rozpracowujący Krzysztofa W. sprawdzają, czy w tej sprawie prokurator nie był tylko pośrednikiem. "Pracował w obu stołecznych prokuraturach okręgowych, a obie prowadziły śledztwa w sprawach Rywina i obie zajmowały się jego zwolnieniem z więzienia" - tłumaczy wysoki rangą oficer CBŚ.
Sam Lew Rywin zaprzecza, jakoby Krzysztof W. obiecywał mu pomoc w zwolnieniu z więzienia. "Kategorycznie oświadczam, że nikt nie składał mi żadnej propozycji korupcyjnej, zarówno podczas procesu sądowego, jak i podczas odbywania kary" - takie oświadczenie producenta filmowego przekazał jego obrońca Marek Małecki. Adwokat dodał, że W. nie rozmawiał o jakiejkolwiek pomocy ani z Rywinem, ani z jego pełnomocnikami.
Rywin wyszedł na wolność w listopadzie. Krzysztofa W. policjanci z CBŚ zatrzymali we wtorek po prowokacji. Przyjął 300 tys. łapówki od agentów, udających gangsterów.