O bransoletach, które falami radiowymi informowałyby o tym, czy skazany nie postanowił wyrwać się z domowego więzienia, mówi się już od dawna. Szczegółom systemu przyjrzało się "Życie Warszawy". Gazeta pisze, że według rządowego projektu za bransolety będą płacić sami skazańcy. Ile, jeszcze nie wiadomo. Mówi się o kwotach od kilkudziesięciu do 140 zł.

Reklama

"Minister Ziobro chce podzielić więźniów na biednych i bogatych" - oburza się Katarzyna Piekarska, autorka konkurencyjnego projektu SLD, w którym nie mam mowy o płaceniu.