Na czym polegało oszustwo? Lekarze wpisywali do kartotek pacjentów fikcyjne zabiegi i badania medyczne - informuje tygodnik. Część pacjentw, którzy byli przyjmowani w Samodzielnym Oddziale Ratunkowym (rodzaj przyszpitalnego pogotowia), była rejestrowana jako osoby trafiające na "jednodniowe leczenie szpitalne", za które NFZ płaci od kilkuset do kilku tysięcy złotych.

Reklama

Według CBA, od listopada 2006 roku do stycznia 2007 roku sfałszowano 60% dokumentacji. Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego zabezpieczyli 7 tysięcy kart pacjentów.

Przesłuchiwani w tej sprawie pacjenci zaprzeczali, że przechodzili zapisane im badania. "Jeden z pacjentów zgłosił się do SOR z rozciętą ręką. Ranę opatrzono, a w dokumentacji wpisano, że zrobiono mu badania kardiologiczne. Inny pacjent przyszedł z raną, ale był pod wpływem alkoholu. Lekarze wystawili dokumentację z której wynika, że przeszedł detoksykację, za co NFZ zwrócił 3300 złotych" - mówi tygodnikowi oficer CBA.

O calym procederze wiedział były dyrektor placówki Marek Durlik, tak twierdzą przynajmniej funkcjonariusze CBA. Zdaniem tygodnika wkrotce może on usłyszeć zarzuty w tej sprawie. "To absurd. Nie jestem w stanie stać za każdym lekarzem i sprawdzać, co robi" - powiedział Durlik.

Reklama