Ta ogromna tragedia wydarzyła się 11 czerwca w mieście Rainford koło Liverpoolu. Monika nie spodziewała się niczego dobrego ze strony swojego byłego narzeczonego. Przecież odeszła od Anglika właśnie dlatego, że ją poniżał, a nawet bił. Ale tego, co zrobił, nikt nie był w stanie przewidzieć. Anthony oblał 20-latkę łatwopalnym płynem i podpalił.
Dziewczyna przeraźliwie krzyczała i mimo że błyskawicznie zajęli się nią lekarze, nie miała szans na przeżycie. Miała bardzo poważnie poparzone całe ciało. Zmarła trzy godziny później.
"To naprawdę tragedia. Była wspaniałą kuzynką. Zawsze uśmiechnięta i miła. Najgorsze jest to, że zrobił to jej były chłopak" - powiedział portalowi MojaWyspa.couk kuzyn Moniki.
Jej oprawca siedzi w areszcie i czeka na rozpoczęcie właściwego procesu, który ruszy 2 lipca. Na wstępnej rozprawie został mu postawiony zarzut umyślnego zabójstwa.
Monika była w Wielkiej Brytanii od dwóch lat. Ostatnio pracowała jako kelnerka we włoskiej restauracji niedaleko Liverpoolu.