– To bardzo atrakcyjny teren – zachwala w rozmowie z „DGP” Jadwiga Kuryluk, naczelnik wydziału infrastruktury w urzędzie miasta. Wieś jest dziś praktycznie niezamieszkała, stoi tu jeden opuszczony kościółek i dwa domki letniskowe, które ożywają jedynie w wakacje. Władze Lądka-Zdroju mają bardzo konkretną wizję, jak zapełnić tę przestrzeń i dobrze na tym zarobić. Już dziś wyceniają wieś Wrzosówkę na 4 – 5 milionów złotych. I chcą stawkę jeszcze podbić. W pierwszej kolejności sprzedana ma więc być licząca 17 hektarów działka pod wyciąg narciarski. Urzędnicy liczą, że wtedy ceny pozostałych działek – jak mówią – „poszybują w górę”. A wtedy ma ruszyć również ich sprzedaż: pod hotele, pensjonaty i restauracje.
Urzędnicy nie wykluczają też sprzedaży całej wsi jednemu inwestorowi. – Kiedy pojawi się atrakcyjna oferta, ogłosimy przetarg – zapowiada Kuryluk.
Andrzej Sadowski z Centrum im. Adama Smith’a chwali pomysł. – Samorząd nie jest od tego, żeby posiadać własności, tylko żeby dobrze gospodarować. Jeśli taka transakcja odbędzie się transparentnie, a cena wsi nie zostanie zaniżona, wtedy wszyscy będą mieli z tego korzyść. A okolica zyska na atrakcyjności – mówi Sadowski.
Okazuje się jednak, że nie tak łatwo jest sprzedać w Polsce wieś. Lądek-Zdrój usiłuje zarobić na Wrzosówce od 2004 roku. Wieś była reklamowana w gazetach i internecie, urząd Lądka wydał nawet specjalny folder, w którym zachwalał jej walory, ofertę przedstawiano na gospodarczych targach. Wszystko na darmo.
Podobna historia miała miejsce w leżącej na Dolnym Śląsku gminie Stronie Śląskie, która usiłowała sprzedać wieś Rogóżkę. Wyceniła ją na 13 mln zł, snuła dalekosiężne plany. Uzyskane w ten sposób pieniądze miały pomóc gminie w budowie kolektora ścieków i w zagospodarowaniu zbiornika rekreacyjnego. Przez chwilę wydawało się, że realizacja planów jest na wyciągnięcie ręki, bo pojawiła się informacja, że Rogóżkę zamierza kupić Grażyna Kulczyk. Kolekcjonerka i mecenas sztuki miała zorganizować we wsi plenerowy festiwal operowy lub postawić tam centrum spa.
Ostatecznie okazało się, że to tylko plotki, a Rogóżka wciąż czeka na godziwą ofertę kupna.
Komentarze (18)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeNasza specjalność:
Wrzosówka - za dnia śnieżna namiętność zjazdów a wieczorami gorące bale.
raz - że wyciąga z niego najwięcej na starcie w przetargu
dwa - że może Inwestor ulec jej pokusie, że Jadzia mu coś tam wzmocni, ale jak się zgodzi, aby połowę wzmacniających wydatków doliczyć mu do przyszłej ceny odsprzedaży ustalonej gołej ziemi z początku umowy ppp
trzy – Jadzia z czasem może podnieść podatki, jak lud i firmy zarobią i jak się zacznie inwestorowi rozkręcać, ma przecież biurokratyczną szklaną kulę i inwestor ciągle będzie wykazywał, że ma jeszcze braki w możliwości ostatecznego kupienia terenu, bo płaci duże podatki
Uważajcie na jej hokus pokus, bo ma teren i może będzie tymi swoimi czarami PPP wyciągać coraz więcej pieniędzy. Od wszystkich. Może niczego nie odsprzeda, długo, a kasa na inwestycje jej wydziału będzie rosła.
Wrzosówka - energia ruchu dla nart
Wrzosówka - taniec nart na stoku
Wrzosówka - nartostrada wolności
w wyciag nikt nie zainwestuje bo nie ma infrastruktury i hoteli !!!
w hotele nikt nie zainwestuje, bo niie ma wyciagow (nie jednego wiel wyciagow i tras zjazdowych) oraz infrastruktury !!!
w infrastrukture nikt nie zainwestuje bo nie ma dla kogo - nie ma turystow !!!
latwiej ci bedzie ozywic Lecha niz ta wioske jednym wyciagiem !!!
- za mocna chyba była ta nalepka?