Według niej, czterech byłych dyrektorów spółki przed sądami cywilnymi domaga się wypłaty od dawnego pracodawcy w sumie ponad pół miliona złotych, z tytułu umów o zakazie konkurencji. Odpowiednie dokumenty mieli podpisywać w czasie, gdy Totalizatorem kierował Mirosław Roguski (2001 - 2006). On sam to potwierdza i mówi, że zostawił umowy w sejfie swojego gabinetu.
Problem w tym, że w spółce nie ma śladu po tych umowach. Obecne władze TS podejrzewają więc, że dokumenty mogły zostać sfałszowane, a postępowanie byłych pracowników może być próbą wyłudzenia pieniędzy - czytamy dziś w publikacji na łamach "Rzeczpospolitej".