Księża prześcigają się w pomysłach na uatrakcyjnienie rekolekcji wielkopostnych, bo przychodzi na nie coraz mniej wiernych - pisze "Dziennik Polski".

Znany krakowski rekolekcjonista ks. prof. Wiesław Przyczyna, uważa, że nadszedł czas, by "zmienić nasze myślenie o rekolekcjach", np. zastanowić się, czy nie organizować je o późniejszej godzinie albo w weekendy, gdy ludzie nie są tak zapracowani?

Reklama

Ks. Piotr Sadkiewicz, proboszcz z Leśnej koło Żywca, znany z niekonwencjonalnych pomysłów na ewangelizację, zrezygnował z tradycyjnej formuły kilkudniowego bloku rekolekcyjnego. Konferencje głosi wraz z wikarymi w niedziele, w ramach homilii. Po mszy wierni dostają do rozważania teksty na cały tydzień.

"Nawet, jeśli tylko część z nich pomodli się tekstami, które dostała, to i tak będzie to duży sukces" - mówi ks. Sadkiewicz.

Księża na różne sposoby próbują ściągnąć wiernych do kościoła. Organizują więc rekolekcje: "dla zabieganych", "dla singli", "dla samotnych matek" i "samotnych ojców". Największym powodzeniem cieszą się nabożeństwa w nietypowej scenerii, np. za klasztorną furtą czy w średniowiecznym zamczysku.

W czasie Wielkiego Postu wypada oczyścić nie tylko duszę, ale również ciało. Dom Rekolekcyjny krakowskiej parafii mariackiej w Zembrzycach zaprasza, więc na rekolekcje oczyszczające połączone z tzw. Postem Daniela, czyli dietą opracowaną przez specjalistów od zdrowego żywienia.

Kto nie ma czasu na wyjazd lub choćby tylko wyjście z domu, może skorzystać z bogatej oferty internetowych rekolekcji - kończy "Dziennik Polski".