Małopolska
W województwie małopolskim na trasy nie wyjechało do 7.00 rano 40 pociągów - poinformował PAP przewodniczący Związku Zawodowych Kolejarzy Małopolski Krzysztof Knapik. Na linii Kraków - lotnisko Balice uruchomiono komunikację autobusową. Obsługują ją autobusy krakowskiego MPK.
Jak poinformował PAP przedstawiciel miejskiego przewoźnika, na tej trasie kursują trzy autobusy, które jeżdżą zgodnie z "kolejowym" rozkładem jazdy.
Dolny Śląsk
Jak poinformował PAP Andrzej Piech z Dolnośląskiego Zakładu Przewozy Regionalne, do tej pory do Wrocławia nie przyjechał, ani nie odjechał żaden ze składów obsługiwanych przez przewoźnika.
"Jeżeli tak będzie nadal, to na trasy nie wyjedzie około 300 składów" - powiedział Piech. Codziennie z usług Przewozów Regionalnych korzysta na Dolnym Śląsku ponad 20 tys. podróżnych.
Na czas strajku na wniosek Dolnośląskiego Urzędu Marszałkowskiego została uruchomiona komunikacja zastępcza, którą obsługują Koleje Dolnośląskie. Podróżni mogą skorzystać z dodatkowych połączeń na trasie Wrocław Główny - Węgliniec (przez Legnicę i Bolesławiec) oraz Wrocław Główny - Jelcz Laskowice. Bilety Przewozów Regionalnych honorowane są w połączeniach obsługiwanych przez Koleje Dolnośląskie.
Podlasie
64 pociągi regionalne mogą nie wyjechać w środę na trasy w Podlaskiem z powodu strajku pracowników Przewozów Regionalnych. Do godziny 8.00 odwołano 20 kursów.
Jak poinformowała PAP dyrektor PKP Przewozy Regionalne w Białymstoku Elżbieta Załuska, do strajku przystępują głównie maszyniści oraz kierownicy pociągów. Kasjerki na dworcach pracują normalnie. Udzielają informacji podróżnym, sprzedają bilety na kolejne dni.
Rano odjechał tylko jeden pociąg do Grodna na Białorusi realizowany w ramach ruchu transgranicznego zgodnie z umową z Ministerstwem Infrastruktury - poinformowała Załuska. Jednak kolejny pociąg z Kuźnicy do Grodna już nie odjedzie. Nie pojedzie też pociąg z Czeremchy do Wysokolitowska.
Pomorze
Większość pociągów Przewozów Regionalnych nie wyjechało w środę na tory w Pomorskiem w ramach strajku. Ale na kilku trasach pociągi kursowały.
Jak poinformował PAP dyrektor Pomorskiego Zakładu Przewozy Regionalne w Gdyni Zbigniew Labuda, rozpoczęty o północy strajk objął połączenia do Malborka, Słupska, Ustki, Kościerzyny, Chojnic i Tczewa. Dodał, że wyjechało siedem pociągów, w tym m.in. na Hel, do Władysławowa i Smętowa.
"Wprowadziliśmy zastępczą komunikację autobusową, ale przyznam, że wygląda to mizernie. Można z takiej alternatywy skorzystać np. na trasie Kościerzyna-Gdynia" - dodał Labuda.
Inne dane o rozmiarach strajku przekazał PAP przewodniczący Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych w Gdyni Zbigniew Gęborys. Według niego, "stoi ponad 30 pociągów", a w trasę wyjechały dwa.
Bilety pasażerów Przewozów Regionalnych honoruje w środę trójmiejska spółka Szybkie Koleje Miejskie. Pociągiem SKM można w ten sposób pojechać do Gdańska, Gdyni, Redy i Tczewa.
Wielkopolska
Żaden z zaplanowanych pociągów Przewozów Regionalnych w Wielkopolsce nie wyruszył w środę na tory, ze względu na strajk pracowników spółki - poinformował PAP rzecznik Przewozów Regionalnych w Poznaniu Tomasz Andrzejewski.
Każdego dnia w Wielkopolsce kursuje około 250 pociągów spółki Przewozy Regionalne.
Na trasę nie wyjechały też pociągi spółki Koleje Wielkopolskie, które korzystają z pracowników i obsługi PR.
Jak powiedział PAP Zdzisław Krzyżaniak, przewodniczący MZZ Maszynistów Kolejowych w Polsce w Poznaniu, protest przebiega zgodnie z planem.
"Te pociągi, które były planowane do zatrzymania zostały zatrzymane, łamistrajków nie ma, ci którzy mieli przyjść do pracy przyszli i podjęli akcję strajkową. Kilkakrotnie poruszałem się po dworcu i nie widziałem pasażerów awanturujących się, zaskoczonych sytuacją. Sądzę, że media podały informację o protestach odpowiednio wcześnie" - powiedział Krzyżaniak.
Na dworcu kolejowym w Poznaniu w środę panował mniejszy ruch niż zwykle, nie było kolejek do kas. Pasażerowie przyznawali w rozmowie z PAP, że już we wtorek orientowali się o możliwości alternatywnych połączeń innymi pociągami niż spółki PR. Wiele osób było zdenerwowanych i odmawiało rozmowy z dziennikarzem PAP.
Łódzkie
W regionie łódzkim strajk pracowników Przewozów Regionalnych unieruchomił w środę ponad 190 pociągów. Z Łodzi nie wyjadą 53 pociągi. Na dworcach nie ma wielkiego ruchu.
Na trasach, na które nie wyjechały pociągi Przewozów Regionalnych, nie zorganizowano transportu zastępczego. W najgorszej sytuacji znalazły się osoby korzystające z linii, których nie obsługują inni przewoźnicy kolejowi. Tak jest m.in. na trasach Tomaszów Mazowiecki - Łódź i Skierniewice - Łowicz. Tutaj trzeba korzystać z busów, autobusów i prywatnych samochodów.
Strajk unieruchomił nie tylko lokalne pociągi, ale również te na trasach dalekobieżnych. Z dworca Łódź-Kaliska w środę nie wyjedzie 29 pociągów, m.in. tych do Gdyni, Wrocławia i Poznania. Łódź-Fabryczna nie odprawi 24 składów, m.in. aż 10 do Warszawy oraz dwóch do Krakowa
Podkarpacie
Na Podkarpaciu w środę nie wyjechało 112 pociągów - poinformował PAP w środę rano Krzysztof Pawlak z Podkarpackiego Zakładu Przewozów Regionalnych w Rzeszowie. Dodał, że wszystkie pociągi, które rozpoczęły kurs przed północą dojechały do stacji końcowych.
Pawlak zaznaczył, że w regionie każdego dnia z usług przewoźnika korzysta ok. 10 tys. osób.
Na dworcu w Rzeszowie co chwilę podawany jest komunikat o strajku, działa też Biuro Obsługi Podróżnych, które udziela informacji, a w kasach można zwrócić niewykorzystane bilety datowane na 17 sierpnia.
Podkreślił, że trwają już przygotowania do uruchomienia pociągów, po zakończeniu strajku. "Mogę zapewnić, że po północy wszystkie pociągi wyruszą w trasy zgodnie z rozkładem jazdy" - dodał.
Warmia i Mazury
Na Warmii i Mazurach z powodu strajku Przewozów Regionalnych nie odjedzie w środę 168 pociągów, bo tyle połączeń obsługuje w ciągu doby spółka. To połączenia lokalne i międzyregionalne.
Mimo strajku PR na dworcu głównym w Olsztynie panuje spokój, choć pasażerom nie zorganizowano komunikacji zastępczej.
Jak poinformował PAP dyżurny ruchu PKP w Olsztynie do godz. 6.00 nie odjechało z Olsztyna 20 pociągów a do godz. 8.00 kolejnych 15 pociągów.
Członek zarządu województwa warmińsko-mazurskiego Witold Wróblewski odpowiedzialny za infrastrukturę w regionie, powiedział PAP w środę, że informacja o planowanym strajku na kolei dotarła do pasażerów i nie ma tłumów oczekujących na połączenia. Ponadto pasażerowie, którzy przyszli na dworzec w kasach otrzymują informację o strajku.
Mimo że z powodu strajku na kolei nie uruchomiono komunikacji zastępczej PKS nie odnotowuje na połączeniach lokalnych większego ruchu. Więcej natomiast jest pasażerów, którzy chcą jechać w dalsze trasy, na przykład do Białegostoku czy Lublina.
Wicemarszałek Wróblewski podkreślił, że w środę z powodu strajku na Warmii i Mazurach PR zmniejszą swój przychód o 200 tysięcy złotych.
Rocznie samorząd województwa Warmii i Mazur dopłaca do przewozów regionalnych 45 mln zł.
Lubelskie
Żaden pociąg Przewozów Regionalnych nie wyjechał w środę rano na trasę, żaden nie wyjedzie przez cały dzień, do godz. 24.00 - powiedział przewodniczący komitetu strajkowego PR w Lublinie Marek Kielar.
Pociągi Przewozów Regionalnych pozostały na torach postojowych na stacjach. "Nie utrudniamy ruchu innym przewoźnikom" - zapewnił Kielar.
Na Lubelszczyźnie nie uruchomiono komunikacji zastępczej. Na większych dworcach w regionie są punkty informacyjne. Pasażerowie spokojnie przyjęli wiadomość o strajku.
Kielar podkreślił, że podróżni nie mają pretensji do strajkujących. "Jesteśmy cały czas na dworcu. Nikt nie zgłasza się do nas ze skargami" - powiedział.
"Doszliśmy do ściany. Chodzi nie tylko o płace, ale o rozwiązania systemowe. Strajkujemy też w interesie społeczeństwa, ludzie to rozumieją" - dodał Kielar.
Lubelski Zakład Przewozów Regionalnych uruchamia dziennie 80 pociągów, które przewożą około 8 tys. pasażerów. Zatrudnia około 600 osób.