Jak poinformowała w poniedziałek PAP rzeczniczka łódzkiej policji podinsp. Joanna Kącka, w sierpniu na terenie łódzkiej dzielnicy Bałuty doszło do kilku napadów na osoby dowożące pizze do klientów. Zamawiający zwabiał ofiary we wskazany rejon; dostawcy byli bici i okradani.

Reklama

W połowie sierpnia sprawca zamówił na ulicę Żubardzką cztery pizze o wartości 100 zł. Jak się później okazało 28-latek wspólnie z kolegami czekał na dostawcę przed blokiem. Uderzył go pięścią w głowę; dostawca stracił przytomność. Sprawcy zrabowali mu zarówno pizze, 300 zł jak i telefon komórkowy warty 700 zł. Ponownie mężczyzna zaatakował tydzień później. Wybrał inną pizzerię, ale schemat był bardzo podobny. Znów podał adres przy tej samej ulicy. Dostawca dotarł do wskazanego mieszkania, ale lokatorzy byli zaskoczeni jego wizytą.

"Dostawca skontaktował się telefonicznie z firmą a ta oddzwoniła do klienta. Ten oświadczył, że czeka przed blokiem. Tam napadł wspólnie z kolegami na pokrzywdzonego kradnąc mu trzy pizze wartości ponad 80 zł oraz torbę" - relacjonowała Kącka. Tego samego dnia sprawca dokonał jeszcze jednego rozboju na przechodniu, któremu zrabował telefon komórkowy warty 500 zł.

Policjanci połączyli te zdarzenia i na osiedlu Żubardź zatrzymali 28-latka. Zabezpieczono u niego m.in. zrabowany telefon i charakterystyczną torbę dostawcy pizzy. Dotąd sprawcy przedstawiono trzy zarzuty dot. rozbojów. Policjanci nie wykluczają jednak, że usłyszy kolejne. Grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności.