Związkowcy z Międzyzwiązkowego Komitetu Strajkowego od kilku tygodni negocjują z przedstawicielami dyrekcji Miejskich Zakładów Autobusowych, Tramwajów Warszawskich, Szybkiej Kolei Miejskiej i metra. Zgodnie z decyzją radnych, to te spółki mają mają wypracować porozumienie z pracownikami w sprawie nowej formy ulg dla kierowców i ich dzieci.

Reklama

Rozmowy utknęły w martwym punkcie, więc związkowcy zapowiedzieli strajk, który może się odbyć na przełomie czerwca i lipca.

Związkowcy spotkali się we wtorek z pracodawcami, ale nie usłyszeli od nich żadnej nowej propozycji w sprawie przywilejów darmowych przejazdów dla nich i ich dzieci. Dotąd proponowano im sfinansowanie biletów w wysokości 50 procent ceny.

Tymczasem związki domagają się, aby nowe porozumienia było zapisane w uchwale miasta stołecznego Warszawy, po drugie chcą wyliczenia w sposób wiarygodny kwoty straty dla poszczególnych pracowników i zrekompensowania jej w gotówce.

Reklama

Mieszkańcom Warszawy nie będzie łatwo. Bo strajk może się odbyć w godzinach szczytu - zapowiada Leszek Grzechnik, który przewodniczy Międzyzwiązkowemu Komitetowi Strajkowemu.

- Jutro od rana rozpoczyna się 14-dniowy okres, kiedy w Miejskich Zakładach Autobusowych, Tramwajach Warszawskich, SKM i metrze może nastąpić strajk dwugodzinny. Wygląda na to, że nie jesteśmy w stanie porozumieć się przy stole - mówi Leszek Grzechnik.

Od 11 czerwca konflikt między pracodawcą i pracownikami jest legalny, ponieważ Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjny złożył wniosek o wszczęcie sporu zbiorowego, co legalizuje konflikt pomiędzy pracodawcą i pracownikami. Ponieważ dzisiejsze spotkanie zakończyło się fiaskiem, w spór między pracownikami a pracodawcami zostanie zaangażowany mediator.

Reklama

Przywileje obejmowały stołecznych kierowców i motorniczych od ponad 80 lat. Możliwość bezpłatnego korzystania z komunikacji miejskiej przysługuje nie tylko kierowcom, motorniczym, maszynistom metra i SKM, ale także bliższym i dalszym rodzinom pracowników.

Likwidację przywilejów popierają władze miasta. Liczą za zarobiłyby na tym blisko 40 milionów złotych rocznie.

Według ratusza, z przywilejów korzysta obecnie 32 tysiące osób z aglomeracji warszawskiej.