Błagam o pomoc, pomóżcie mi. Jestem chory na astmę, a moja mama nie pracuje. Jesteśmy biedni, nie stać nas na spłacenie 18 tysięcy długu - pisze w liście do Rzecznika Praw Dziecka 9-letni Kacper z Warszawy.
Chłopiec ma 18 tysięcy złotych długu. To "spadek" po dziadku, który zmarł kilka lat temu. Rodzice chłopca, wiedząc o długu zmarłego, zrzekli się prawa do dziedziczenia. Ale nie wiedzieli, że powinni zrzec się tego prawa także w imieniu swojego syna.
Sąd Okręgowy dla Warszawy-Pragi orzekł, że spadkobiercą dziadka-dłużnika jest 9-letni obecnie Kacper.
Jak ustaliła telewizja Superstacja zdesperowany 9-letni Kacper napisał błagalny list do Rzecznika Praw Dziecka: Bez Pana pomocy nie poradzimy sobie i nie wiem jak dalej będziemy żyć. (...) Zajmijcie się mną. Jestem chory na astmę, a moja mama nie pracuje, bo ciągle się nami opiekuje - czytamy w liście chłopca.
Robert Damski, rzecznik Krajowej Rady Komorniczej uspokaja jednak, że sytuacja Kacpra nie będzie miała dla niego konsekwencji finansowych:
- Komornik powinien dokonać spisu inwentarza spadku, jeśli jego wartość jest dodatnia, to odpowiada się tylko do tej wartości, jeśli jest ujemna to nie będzie odpowiedzialności spadkobiercy. Innymi słowy, odpowiedzialność spadkobiercy występuje wyłącznie do czystej masy spadkowej - mówi dziennik.p Robert Damski.
W tym postępowaniu małoletni musi być oczywiście reprezentowany przez przedstawiciela ustawowego.