Co tak zgorszyło naszego czytelnika? Przyjrzał się wakacyjnej ofercie zagranicznych wyjazdów dla młodych Polaków w Bułgarii. Poszperał w ofercie tour-operatorów, przeczesał Facebooka, obejrzał obsceniczne zdjęcia, poczytał opinie w sieci i uznał, że polska młodzież jest w niebezpieczeństwie, a nieświadomi zagrożenia rodzice fundując im zagraniczne wakacje, wysyłają je prosto w paszczę lwa.

Reklama

W tej paszczy alkohol leje się strumieniami, a pijane dzieciaki odstawiają tam sceny "godne" filmów erotycznych.

- Czy firmy organizujące wypoczynek dla dzieci powinny wspierać pornobiznes? - pyta nasz czytelnik i podsyła linki do konkretnych ofert.

To samo pytanie zadał zapewne także Rzecznikowi Praw Dziecka i trafił w d. Marek Michalak wystąpił do Ministra Edukacji Narodowej z prośbą o zbadanie sprawy.

- To właśnie ten resort zajmuje się organizacją wypoczynku. Precyzuje te kwestie szczegółowo rozporządzenie MEN z 1997 r. w sprawie warunków, jakie muszą spełniać organizatorzy wypoczynku dla dzieci i młodzieży szkolnej, a także zasad jego organizowania i nadzorowania - tłumaczy nam Ewa Dryhusz z biura prasowego rzecznika.

Reklama

Przyznaje, że sprawą zajęło się po anonimowym donosie.

Polskie biura podróży od lat kuszą młodych obozami z clubbingiem w ofercie. - Jak na razie najmłodszym uczestnikiem może zostać 16-latek lub 16-latka i hulaj dusza aż do lat 19 - pisze na stronie internetowej jedno z biur turystycznych informując, że właśnie ruszyło z nową ofertą "obozów dyskotekowych". Organizatorzy przekonują, że w "chodzi przede wszystkim o dobrą zabawę".

Reklama

Gwarantują imprezy w pianie, dyskoteki na plaży i pool party, czyli tańce “przy” - a w praktyce także “w” - basenie.

Najbardziej popularnym kierunkiem organizowanych obozów są Złote Piaski w Bułgarii albo włoskie Rimini. Wycieczkę można już kupić poniżej 1000 złotych, bo jak czytamy w opisie elokwentnego pracownika biura podróży: Zabawa przede wszystkim ale pieniążki też swoją drogą są tutaj ważne. Grunt, żeby się przed latem nie stresować.

Ktoś (może to nasz anonimowy bohater, ale pewni nie jesteśmy, bo nie opowiedział na wiadomość z redakcji) założył nawet profil na Facebooku, gdzie przekonuje, że pod hasłem "stop clubbingowi nieletnich" rusza z kampanią społeczną skierowaną do nieświadomych rodziców. Publikuje tam najbardziej obsceniczne zdjęcia z "clubbingowych" wakacji. Jak tłumaczy - dla przestrogi....