Protestujące przyniosły ze sobą transparenty:
Lekarzu nawracaj się sam. Sumienie zostaw w zakrystii. "Nie chcemy rodzić dzieci gwałcicieli", "Kobieta to nie inkubator"
Domagały się od ministra zdrowia wprowadzenia procedur gwarantujących dostęp do opieki medycznej i przerywania ciąży w sytuacjach określonych prawem.
Kobiety były oburzone postawą profesor Bogdana Chazana, który powołując się na klauzulę sumienia odmówił wykonania aborcji, chociaż dziecko miało zdiagnozowane liczne wady głowy, mózgu i było bez szans na przeżycie. CZYTAJ WIĘCEJ>>>>
Lekarz nie jest misjonarzem, wykonuje zawód. Jest opłacany z podatków, więc przychodząc do gabinetu, chcę, aby zadbał o moje zdrowie, a nie umoralniał mnie - mówiła jedna z kobiet.
Protestujące wystosowały list do premiera Donalda Tuska, w którym domagają się, aby lekarz, który odwołuje się do klauzuli sumienia bądź deklaracji wiary, nie mógł pełnić żadnych funkcji w systemie ochrony zdrowia. Szeregowy lekarz, który odmawia wykonania dopuszczalnej prawem aborcji i nie odsyła kobiety tam, gdzie może ona wyegzekwować swoje prawo, ma ponieść sankcje dyscyplinarne.
Postulują też, aby NFZ podpisując kontrakty ze szpitalami wprowadził zapis, że szpital będzie wykonywał świadczenia ginekologiczne i położnicze w pełnym zakresie.
Akcję zorganizowały Fundacja Feminoteka, Codziennik Feministyczny, Porozumienie kobiet 8-go marca, Hollaback! Polska i Koalicja KARAT.