Państwowa Agencja Atomistyki w specjalnie wydanym komunikacie podkreśla, że brak jest jakiegokolwiek zagrożenia w związku z incydentem w elektrowni jądrowej na Ukrainie. Tym samym służby dementują krążące w Poznaniu plotki o rzekomym wycieku z elektrowni atomowej.
Wśród mieszkańców miasta krążą bowiem SMS-y z informacją o radioaktywnej chmurze, która ma albo dotrzeć, albo już unosić się nad miastem. W związku z tym resort edukacji rzekomo miał wydać zarządzenie o tym, by rodzice czym prędzej zabierali dzieci ze szkół do domu. W jednym ze szpitali - jak głosi plotka - najmłodszym podaje się już jod.
- Jeśli ktoś zrobił sobie żart, to był to bardzo głupi żart. Tym bardziej, że wielu rodziców się tym przejęło - mówi w rozmowie z dziennik.pl Joanna Dębek, rzeczniczka Ministerstwa Edukacji Narodowej. Podkreśla przy tym, że w SMS-ie, który wywołał panikę, ktoś powołuje się na "ministerstwo oświaty", które nie istnieje. Rzeczniczka wyjaśnia, że wielkopolski kurator oświaty wysłał już do dyrektorów wszystkich szkół i placówek w województwie informację o tym, że żadnego zagrożenia skażeniem radioaktywnym nie ma.
Uspokaja również Wydział Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu Wojewódzkiego w Poznaniu. Dementi można znaleźć także na oficjalnej stronie Poznania. Władze przywołują komunikat PAA, która jednoznacznie mówi o tym, że żadnego zagrożenia nie ma.
PAA: Nie było wycieku
Z informacji, jakie od ukraińskiego dozoru jądrowego otrzymała agencja wynika, że 28 listopada w ukraińskiej elektrowni jądrowej Zaporoże wystąpiły problemy w części elektrycznej turbozespołu bloku III, który musiał zostać wyłączony (spowodowało to konieczność wyłączenia całego bloku - a więc i reaktora).
Państwowa Agencja Atomistyki podkreśla, że takiemu incydentowi nie towarzyszy żadne uwolnienie do środowiska substancji promieniotwórczych. W związku z tym brak jest jakiegokolwiek zagrożenia radiacyjnego na terenie elektrowni jądrowej, jak i poza nią, a tym bardziej dla mieszkańców Polski - ponieważ nie było to zdarzenie radiacyjne.
PAA przypomina, że sytuacja radiacyjna kraju jest na bieżąco całodobowo monitorowana przez Centrum do Spraw Zdarzeń Radiacyjnych. Na podstawie danych z systemu stacji wczesnego wykrywania skażeń promieniotwórczych nie stwierdzono żadnych odchyleń od wartości normalnych (nie odnotowano wzrostu poziom mocy dawki promieniowania gamma na terenie Polski).
CZYTAJ WIĘCEJ na temat awarii w elektrowni atomowej na Ukrainie >>>