Traktory protestujących rolników nie wjadą jednak do samej Warszawy i nie sparaliżują miasta. Rolnicy zostawią swoje pojazdy na przedmieściach, a pod Ministerstwo Rolnictwa pojadą autokarami.
Mariusz Mrozek, rzecznik Komendy Stołecznej Policji przekazał mediom, że taką formę manifestacji ustalono podczas spotkania z organizatorami dzisiejszego protestu. Jeszcze wczoraj po południu zapowiadano, że z Podlasia i Mazowsza w kierunku Warszawy wyruszą setki traktorów i innych rolniczych maszyn. Pojazdy miały wjechać do centrum miasta.

Reklama

Jak mówił wczoraj na konferencji prasowej w podsiedleckich Zdanach szef rolniczego OPZZ Sławomir Izdebski minister rolnictwa kpi z polskiej wsi. Jako przykład podał sprawę odszkodowań za straty spowodowane w uprawach przez dziki. Izdebski zauważył, że przez dłuższy czas minister rolnictwa twierdził, iż wypłatę pieniędzy rolnikom uniemożliwiają procedury, tymczasem w przededniu marszu na Warszawę spotkał się z ministrem środowiska, by rozwiązać tę kwestię.

CZYTAJ TEŻ: PSL odpowiada Andrzejowi Dudzie. Poszło o ochronę polskiej ziemi>>>

Sławomir Izdebski wypomniał też Markowi Sawickiemu, że to po ubiegłorocznych protestach powrócił on na stanowisko ministra rolnictwa, teraz jednak nie wywiązuje się z podjętych wówczas zobowiązań. Na wiosnę, kiedy kończyliśmy protesty mówił, że sprawę amerykańskiego pomoru świń załatwi, sprawę dzików załatwi, sprawę uboju rytualnego załatwi, prosił o trzy miesiące czasu. Minął już prawie rok i minister nie zrobił do tej pory nic - stwierdził lider protestujących.

Szef rolniczego OPZZ twierdzi, że trwające od ponad tygodnia protesty, podobnie jak blokady organizowane jesienią, są legalne. Mimo to, jak zauważył, uczestnicy ubiegłorocznych protestów otrzymali w ostatnich dniach wyroki sądowe. Co będzie za te, tego jeszcze nie wiemy, ale możemy się tylko domyślać - powiedział Sławomir Izdebski.

Jak mówił organizator protestów, na przedmieścia stolicy ma zamiar dotrzeć na ciągnikach nawet tysiąc rolników. Kilkuset z nich w nocy stało w Zdanach, dokąd zjechali się uczestnicy dotychczasowych blokad m.in. w Międzyrzecu Podlaskim i Frankopolu.